Okres Wielkiego Postu jest czasem wzmozonej pracy nad naszymi wadami i slabosciami, nad budowaniem w nas glebokiej wiezi z Bogiem, rozbudzaniem milosci. Ojcowie Kosciola podkreslaja wielkie znaczenie postu jako skutecznego srodka dotarcia do tego celu.
Post stosowano już w czasach starożytnych. Grecy i Rzymianie odmawiali sobie niektórych potraw, aby ustrzec się od wpływów demonicznych albo wzmóc swoje siły fizyczne. Muzułmanie pościli przez jeden miesiąc w roku, powstrzymując się od jedzenia przed zachodem słońca. Żydzi pościli dwa razy w tygodniu: w poniedziałek i w czwartek, a raz w roku obowiązywał ich post ścisły – w święto zwane Dniem Sądu.
Jako chrześcijanin, uczeń Jezusa Chrystusa powołany jesteś, by przez walkę ze złym duchem i z własnym grzechem przybliżyć się do Tego, który już pokonał szatana, przechodząc przez mękę i śmierć do chwały zmartwychwstania. Jako człowiek grzeszny zaproszony jesteś do zrzucenia kajdan grzechu, aby zakosztować wolności...
Treść kolekty ze Środy Popielcowej definiuje istotę Wielkiego Postu: jako chrześcijanin, uczeń Jezusa Chrystusa powołany jesteś, by przez walkę ze złym duchem i z własnym grzechem przybliżyć się do Tego, który już pokonał szatana, przechodząc przez mękę i śmierć do chwały zmartwychwstania. Jako człowiek grzeszny zaproszony jesteś do zrzucenia kajdan grzechu, aby zakosztować wolności dziecka Bożego, która w całej pełni zostanie tobie dana w dniu wieczystej Paschy. Tradycyjnym orężem w tej walce są trzy elementy: post, modlitwa i jałmużna.
Każdemu człowiekowi znane jest doświadczenia swych niedociągnięć, wad i grzechów, wewnętrzne niezadowolenie z ich powodu oraz szlachetne podejmowanie postanowień zmiany. Niestety wspólnym doświadczaniem jest także zawodzenie w ich realizacji. Jedni mają słomiany zapał, inni mimo dobrego startu powoli spuszczają z tonu, i w końcowym efekcie wszystko zostaje po staremu...
Żyjemy w świecie odmawiającym prawa do życia poczętym dzieciom i próbującym zniszczyć rodzinę, zrównując ją z pseudozwiązkami osób tej samej płci. Nie ma więc lepszego patrona na nasze czasy niż św. Józef, którego opiece Bóg powierzył Świętą Rodzinę.
Odwołując się do żydowskiej praktyki, św. Paweł wspomina o roli rąk w modlitwie. One winny być ukazane Bogu jako ręce czyste. Ich wyciągnięcie do Boga świadczy o tym. Możemy to obserwować, gdy kapłan stoi przy ołtarzu. On czyste swe ręce ukazuje Bogu...
Czy w okresie ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego oraz zarzucania metod chrześcijańskiej medytacji modlitwa nie mogłaby wzbogacić się czerpiąc z doświadczenia starych religii wschodnich, jak hinduizmu i buddyzmu? Czy nie moglibyśmy czerpać natchnienia z jogi, zenu, medytacji transcedentalnej?
Dopiero przez twórcze działanie ziemia staje się właściwym mieszkaniem i środowiskiem ludzkim. Czy to oznacza, że ziemie można traktować po prostu jako materiał, eksploatować dowolnie i bez ograniczeń?
Ewangeliczne prawdy, szczególnie te dotyczące wybaczenia, niesienia krzyża, miłowania nieprzyjaciół, jawią się jako bardzo trudne – czy wręcz niemożliwe – do zrealizowania w codziennym życiu. Nie wolno nam jednak zbyt łatwo się poddawać i zapominać, jak ogromna moc zawiera się w sakramencie małżeństwa. To, co po ludzku niemożliwe, staje się możliwe dzięki Bożej łasce. Małżonkowie, przez sakramentalność swojego związku, mają zagwarantowany nieograniczony dostęp do Bożego wsparcia. Zechciejmy tylko korzystać z tej możliwości.
Czym dla Ojców jest post? Odpowiedzmy krótko: powstrzymywaniem się od jedzenia i picia. W kontekście egipskim podkreślić należy zwłaszcza ów drugi element: nie tyle głód dręczy mnicha na pustyni, co pragnienie.
Są ludzie, którzy całkowicie wtapiają się w świat, w którym żyją. Czują się dobrze tam, gdzie są i wobec świata nie zgłaszają sprzeciwu ani nie stawiają żadnych wobec niego zarzutów. Są zadowoleni, że żyją na świecie. Nie mają żadnych życzeń i pragnienia, aby gdzieś pójść czy cokolwiek w sobie zmienić (J.H. Newman). Ale są też ludzie, których świat, na którym przyszło im żyć, nie zadowala.