Wydawca: Jedność
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-7442-832-3
Format: 140 x 210
Stron: 256
Rodzaj okładki: twarda
Wychowaliśmy córkę w duchu chrześcijańskim. Ku naszej radości studiowała nawet teologię przez trzy semestry. Potem poznała w Izraelu Palestyńczyka, muzułmanina, zakochała się w nim i wyszła za niego za mąż. Została muzułmanką, urodziła dzieci i zamieszkała w Palestynie. Jej mąż nie pozwala jej obecnie przyjechać do nas i pokazać nam naszych wnuków. Zadajemy sobie pytanie:
Jaki sens ma dialog z islamem?
Dobrze rozumiem Państwa cierpienie. Nie móc zobaczyć własnych wnuków to wielka zniewaga. Czujecie się bezsilni, ponieważ córka jest całkowicie poddana swojemu mężowi. To sprzeciwia się naszym wyobrażeniom o małżeństwie i o wolności. Patrzenie na to, że córka sama w pewnym stopniu już się poddała, sprawia ból. Być może na początku była zafascynowana tym, że młody człowiek tak radykalnie potrafi żyć wiarą. Być może też zaślepiła ją miłość. W obecnej sytuacji możecie Państwo jedynie mieć nadzieję i modlić się, aby to trudne położenie stopniowo się zmieniało, zarówno położenie córki, jak i jej męża.
Ten, kto się zamyka w swoim świecie, zawsze odczuwa strach, a gdy ludzie są pod wpływem strachu, bardzo ciężko nawiązać z nimi jakiś dialog. Strach bowiem zamyka oczy na to, czym żyje drugi człowiek. Proszę nie tracić nadziei, że pewnego dnia ujrzycie swoje wnuki. Być może dzieci same wyrwą się z tego zamknięcia. Mają anioła, który je poprowadzi. Proszę ufać, że anioł je pokieruje na najlepsze dla nich drogi.
Dopóki ktoś się boi, nie będzie w stanie prowadzić dialogu. Człowiek Ale są też inni muzułmanie, tolerancyjni i otwarci na dialog. Do tego dialogu powinni Państwo wnieść również swoje doświadczenie nieudanego spotkania z islamem. Będzie ono chronić przed tanim kompromisem i wyostrzy spojrzenie na rzeczywistość.
Niektórzy uważają, że wystarczy raz się nawrócić i już mamy spokój na całe życie. Inni sądzą, że są już po nawróceniu, więc osiągnęli taki poziom bezpieczeństwa duchowego, że zbłądzenie im nie grozi. Tymczasem niewiele potrzeba, aby nawrócony człowiek odłączył się od Chrystusa…