logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Mariatresa Zatoni
Jak mądrze wychować nastolatka.
Wydawnictwo Bratni Zew
 


rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-121-3
format: 130 x 210 mm
stron: 120
oprawa: miękka
Wydawnictwo: Bratni Zew

 
Kup tą książkę

 

Poszukaj odpowiedzi


Poniżej przedstawiam proste pytania, które spontanicznie przychodzą na myśl rodzicom. Warto je przytoczyć i zachęcić rodzica do poszukiwania w tekście adekwatnych odpowiedzi, które przynajmniej zmodyfikują pytanie!

Dlaczego z powodu nastoletniego syna/córki w rodzinie częściej dochodzi do kłótni? Napięcie utrzymuje się jedynie pomiędzy rodzicem a dzieckiem, czy może wzrasta również poziom napięcia pomiędzy rodzicami? Dlaczego? Jak zgadzać się z drugim rodzicem? Jak wzajemnie się nie obwiniać, gdy syn/córka doprowadza do rozpaczy? Jak natomiast nawzajem się wspierać? Dlaczego zazwyczaj matki dostrzegają trudności, problemy, porażki?

Czy zgoda pary jest rzeczywiście niezbędna?

Niech nam będzie wolno tutaj uczynić dygresję w celu rozprawienia się z długoletnią kwestią, która stała się poniekąd kulturalnym mitem, a brzmi następująco: "W związku potrzeba dialogu i zgody!". Dodajmy - szczególnie wtedy, gdy syn/córka doprowadza do rozpaczy, rodzice muszą być dialogujący, zjednoczeni, zgodni. Jednym słowem zgoda miałaby wszystko rozwiązać, umocnić wspólny front przeciwko nastolatkowi pragnącemu narzucić własne żądania, wygodnictwo, reguły. Jednakże, emfaza zgody rozbudza magiczne wymagania i oczekiwania, które - pomimo dobrych intencji - zazwyczaj oznaczają zwycięstwo jednego nad drugim, najczęściej tego, kto ma większą łatwość dyskutowania, więcej determinacji, propozycji.

Drugi/druga się zgadza, prawdopodobnie z braku argumentów, których nawet nie szuka, dobrze wiedząc, że przegra. Zgoda przybiera formę dominacji, często niezamierzonej, gdzie jednemu udało się zdobyć przewagę. Spójrzmy na to z punktu widzenia "zwycięzcy" - drugi zrozumiał, jak wygląda sytuacja, zgadza się, bo tak należy postąpić. Innymi słowy, doprowadziłem go tam, gdzie trzeba dojść (szkoda tylko, że został tam zaprowadzony siłą). Może być tylko tak, jak ja to widzę. Mam rację. Nic na to nie poradzę, że ją mam, drugi musi mi to po prostu przyznać. I często (naprawdę często) rodzic "dialogujący" - a więc nadużywający swej pozycji - ma istotnie rację, ale nie dostrzega, że właśnie to jego przekonanie o własnej słuszności (zażarcie demonstrowane) stwarza problemy w relacji między rodzicami. Jaka przestrzeń zostaje dla drugiego? Może przystać na pomysł małżonka (a to ustępstwo zostanie lekkomyślnie nazwane zgodą) lub też zamknąć się w sobie, wycofać. W takim przypadku będzie jeszcze posądzany o to, że nic go nie obchodzi, jest niekompetentny, nazbyt powściągliwy… i sami dopowiedzmy resztę.

Wszystkim nam są znane socjologiczne badania wskazujące na to, że - w większości przypadków - obecnie dominującym rodzicem jest matka, podczas gdy ojciec coraz bardziej się wycofuje. Naturalnie, nadal istnieją milczące matki, stłamszone przez współmałżonka, który chce mieć ostatnie słowo i bierze kapitulację drugiej strony za zgodę - ale to tylko odwrócenie ról, zmierzające do identycznej katastrofy w relacji. A przecież pozostaje faktem, że dzisiaj matki są bardziej aktywne, zmotywowane, pochłonięte szukaniem rozwiązań, szybciej dostrzegające problemy, jakie pojawiają się na horyzoncie okresu młodzieńczego i… bardziej dominujące. Tylko co się im stało?


Zobacz także
Mateusz Pindelski SP
Pewnego dnia, wychodząc z domu, powiedziałem do rodziców: Idę do kościoła. Po chwili jednak pomyślałem sobie, że powinienem raczej powiedzieć: Wychodzę z kościoła, ponieważ jak każda chrześcijańska rodzina, tak i moja jest kościołem, i to przynajmniej z trzech powodów…
 
ks. Bogdan Czupryn
To dramatyczne w swym wyrazie pytanie nie jest tanim gestem teatralnym, ani też celebryckim zabiegiem obliczonym na wywołanie zainteresowania, lecz dotyczy twardej rzeczywistości ludzkich zmagań. Nie pojawia się bowiem w próżni ideowej, ale odnosi do konkretnej sytuacji cywilizacyjnej. A tę wyznacza dzisiaj filozofia czy raczej ideologia gender. Pytamy zatem, czy droga genderowa wiedzie człowieka do rozwoju, czy raczej wieści jego upadek? 
 
Ela Konderak
"Zburz ograniczające mury i zasieki, i zmierzaj do sukcesu" - krzyczy napis na ulicznym plakacie. "Miej wpływ na swoje uczucia, kształtuj swoje przeznaczenie, naucz się panować nad emocjami, pielęgnuj twórczą wizję" - dopowiadają tytuły książek w księgarskich witrynach. Warsztaty, szkolenia, seminaria, na których, według zapewnień organizatorów, można "dokonać zmiany w dowolnym aspekcie życia" stały się codziennością...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS