logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marek Lasota
Wyznanie wiary
Pastores
 


 Na początek garść faktów. 19 marca 1937 roku Ojciec Święty Pius XI wydał encyklikę Divini redemptoris zawierającą gruntowne studium komunizmu, jego istoty i skutków dla społeczeństw i jednostki. Odwołał się przy tym do nauczania poprzednich papieży: Piusa IX, który w encyklice Qui pluribus zawarł następujące uwagi: „ohydna a samemu prawu przyrodzonemu przeciwna nauka tzw. komunizmu, która, gdyby się ją przyjęło, stałaby zupełnie ruiną wszystkich praw, instytucyj i własności, a nawet społeczeństwa samego”, oraz Leona XIII określającego komunizm jako „śmiertelną zarazę, przenikającą do najgłębszych komórek społeczeństwa i narażającą je na pewną zgubę”. Pius XI, nie wdając się w eufemizmy, jednoznacznie określił stosunek Kościoła do bolszewizmu, przypominając o wcześniejszych dokumentach wskazujących na prześladowania chrześcijan, dokonujące się tam, gdzie zwyciężyła myśl marksistowska, czyli w Rosji, Meksyku i Hiszpanii. W zapobieganiu groźbie szerzenia się komunizmu szczególną rolę przypisał Papież kapłanom: „W sprawie tej przypominamy kapłanom zwłaszcza wezwanie Poprzednika Naszego Leona XIII, aby udali się do robotnika. Przywłaszczając je sobie, uzupełniamy je: «Idźcie do biednych przede wszystkim robotników, w ogóle idźcie do biednych», jak Chrystus i Kościół Jego nakazuje. Biedni bowiem w szczególny sposób narażeni są na zasadzki wywrotowców, wyzyskujących ich nędzę, aby rozniecić w nich nienawiść do bogatych oraz nakłonić ich, by przemocą zabrali sobie to wszystko, czego im los niesłusznie, jak sądzą, poskąpił. Jeśli kapłan nie idzie do robotników i do ubogich, aby otworzyć im oczy i przed fałszem uchronić, stają się łatwym łupem emisariuszy komunizmu”.
 
13 lipca 1949 roku Pius XII w reakcji na rosnące zagrożenie ze strony partii komunistycznych w świecie zachodnim, jak również świadom walki z religią prowadzonej w krajach zależnych od Związku Sowieckiego, wydał dekret umożliwiający nałożenie kary wykluczenia ze wspólnoty Kościoła na członków partii komunistycznych oraz na osoby współpracujące z tego typu organizacjami. Choć zasadniczo postanowienia dekretu nie obejmowały Polski i innych krajów urzędowego marksizmu, to jego treść zyskiwała szczególne znaczenie w obliczu utworzonego w tym samym roku ZBOWiD-u i działających w nim tak zwanych kół księży. Podczas 106. Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski, 24 stycznia 1968 roku, biskupi jasno określili obowiązujące relacje pomiędzy duchowieństwem a organami władzy PRL-u: „Kapłani diecezjalni i zakonni nie mogą brać udziału w żadnych konferencjach, zjazdach i zebraniach, które nie są organizowane przez właściwą Władzę diecezjalną. W przypadku wezwań przez organa administracji państwowej, księża diecezjalni i zakonni zgłaszają się tylko w przypadku prawidłowych wezwań”. W 1973 roku stanowisko polskiego Episkopatu w tej sprawie – zwłaszcza wobec nasilających się prób indagowania księży przez przedstawicieli władz państwowych – zostało dobitnie przypomniane i podkreślone przez ówczesnego metropolitę krakowskiego kard. Karola Wojtyłę, który na zakończenie swojego krótkiego komunikatu dodał polecenie: „o przebiegu rozmowy po wezwaniu przez organa administracyjnej władzy winni księża złożyć szczegółowe sprawozdanie Kurii Metropolitalnej”.
 
W toczącej się dziś coraz gwałtowniejszej dyskusji o postawach niektórych duchownych w kontaktach z organami władzy PRL-u, a zwłaszcza zachowaniach wobec działań operacyjno-represyjnych prowadzonych przez Służbę Bezpieczeństwa, warto przypomnieć zasadnicze, wynikające z Magisterium Kościoła elementy określające oczekiwany stosunek katolików, a zwłaszcza osób duchownych do rzeczywistości komunistycznej. Medialna wrzawa towarzysząca kolejnym odsłonom dziejów Kościoła w PRL-u koncentruje się głównie na informacjach o przypadkach uwikłania w jakąś formę współpracy z organami państwa komunistycznego, nie bacząc na fakt, że stanowią one niewielki fragment tej historii, i pomijając niemal zupełnie liczne przykłady postaw dowodzących, że Kościół w Polsce lat 1939-1989 był Kościołem „męczenników, a nie konfidentów”. Męczeństwo w tym wypadku należy rozumieć także metaforycznie, obok dosłowności obejmującej takie postacie jak ks. Michał Rapacz i o. Władysław Gurgacz, gdyby odwołać się do okresu tuż powojennego, oraz ks. Jerzy Popiełuszko i ks. Sylwester Zych będących symbolami wydarzeń ostatnich lat PRL-u. Pomiędzy nimi przewija się cała plejada postaci niewymienianych w opracowaniach i publikacjach.
 
Truizmem jest stwierdzenie, że w latach reżimu komunistycznego w Polsce samo bycie księdzem było aktem odwagi niosącym ze sobą liczne zagrożenia, które dziś tak często ulatują z zakątków naszej pamięci. Ale właśnie to niebezpieczeństwo i odwaga stawiania mu czoła powodowały, że dla wiernych przyjęcie sakramentu święceń było oczywistym wynikiem głęboko odczuwanego i autentycznego powołania. Nie należy się więc dziś oburzać na konsternację niektórych ludzi Kościoła i dyskusję toczącą się wokół nagłaśnianych przypadków uwikłania niektórych polskich duchownych we współpracę z reżimowymi instytucjami represji. Nie sposób zgodzić się także z lekceważącym stwierdzeniem: „Co oni mogą wiedzieć, takie były czasy...”. Sprzeciw budzi sugerowanie, że mówienie o tych problemach podważa świętość Kościoła, a wskazywanie na przypadki „służenia dwóm panom” miałoby podawać w wątpliwość nieskazitelność i świętość jednego z nich.
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Agata Pawłowska
Na scenie politycznej nikt nie liczył się z Portugalią, której znakiem rozpoznawczym były wynędzniałe wsie i opuszczone miasta. Kraj ten nie miał żadnych szans w coraz bardziej zaciekłej rywalizacji między mocarstwami europejskimi. Maryja wybrała „to, co głupie w oczach świata, to, co niemocne i nie szlachetnie urodzone” (por. 1 Kor 1, 26-27): niepiśmienne zabiedzone dzieci z lichej wioski ze zrujnowanego kraju.  
 
Agata Pawłowska
Czwarta część Narodu polskiego żyje poza granicami Rzeczypospolitej, a rok rocznie unosi fala emigracyjna dalsze tłumy Rodaków w cudze kraje. W tułaczce wśród obcych wychodźca cierpi opuszczenie i niedostatek, a nieraz wyrzeka się wiary...
 
Agata Pawłowska
Benedykt XVI zyskał przydomek "papież pokoju", ponieważ potrafił za pomocą znakomitej dyplomacji, pomimo niekorzystnego obrotu spraw dla Stolicy Apostolskiej, nadać polityce Watykanu nowe kierunki, załagodzić niesnaski oraz odczytać nowe znaki czasu. Papież wykazał się dalekowzrocznością oraz realizmem...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS