Ludzie średniowiecza traktowali życie poważnie i kochali konkret. Nie znaczy to, że lekceważyli rzeczywistość duchową. Wręcz przeciwnie. Dla nich Bóg, aniołowie i diabły byli nie mniej konkretni niż ludzie z krwi i kości, a Niebo, Czyściec i Piekło nie były abstrakcyjnymi ideami, ale miejscami pełnymi życia. Wiedzieli doskonale, że to, co niewidzialne, i to, co dotykalne zmysłami, wzajemnie się przenika, tak że wszystko, co zrobią na ziemi, ma i będzie miało konsekwencje w wieczności.
Pewien młody człowiek zapytał mędrca: „Powiedz mi, proszę: w jakiej dziedzinie mógłbym zrobić wielką karierę?”. Usłyszał taką odpowiedź: „Bądź dobrym człowiekiem. W tej dziedzinie jest ogromna szansa i bardzo mała konkurencja”. Dobro jest dziś coraz bardziej „deficytowym towarem”. Wszyscy oczekujemy dobra od innych, ale sami jesteśmy bardzo powściągliwi w jego okazywaniu. Zapraszam dziś do refleksji na temat dobra. Spojrzymy na to, jak rozumiano i praktykowano dobro w świecie starożytnym oraz czego uczy nas o dobru Biblia – Święta Księga naszej wiary.