Ludzka doskonałość
Normalni ludzie instynktownie dążą do doskonałości, przynajmniej w drobnych sprawach. Mali chłopcy rzucający kamienie na brzegu jeziora krzyczą spontanicznie, jeśli ktoś na nich patrzy: "Popatrz, mój kamień podskakuje więcej razy niż jego". Cieszymy się z wygranej w karty, uprawiając sport lub nawet układając puzzle.
Istnieją dwa rodzaje ludzkiej doskonałości. Pierwszy z nich odnajdujemy na poziomie wrodzonych talentów, darów i umiejętności. Można je dostrzec w wielu obszarach ludzkiego życia i w różnym nasileniu, są to: inteligencja, nauka, literatura, muzyka, sztuka, sport. Drugi, wyższy rodzaj doskonałości, leży na poziomie osobistej dobroci, prawości, cnoty, świętości. To tutaj odnajdujemy piękno bezinteresownej miłości, pokory, uczciwości, cierpliwości, niewinności, wierności, hojności.
Oczywiste jest, że ktoś wybitny na poziomie talentów i umiejętności może jednocześnie być moralnym nieszczęśnikiem na drugim omawianym poziomie. Istnieje paru ludzi, którzy osiągnęli doskonałość na obu poziomach: Augustyn, Tomasz z Akwinu, Katarzyna ze Sieny, Teresa z Avila. Dla myślącego logicznie teisty powinno być oczywiste, że bycie świętym jest bezgranicznie ważniejsze niż bycie docenionym w świecie naukowcem, skrzypkiem czy złotym medalistą olimpijskim. Na kartach tej książki będziemy zajmować się nawróceniem poprzez wszystkie te wymiary rozwoju człowieka, dotyczące cnót i głębokości modlitwy, które prowadzą do jego przemiany jako osoby, która "coraz bardziej jaśniejąc", upodabnia się do obrazu Boga (2 Kor 3:18).
Jest jednak jakaś granica zła, znana tylko Bogu. Zło na ziemi się dopełnia. Krzywdzący czyni coraz więcej krzywdy... a plugawy jeszcze bardziej się plugawi. To są słowa samego Boga, odsłaniające mechanizmy działania zła w świecie. Słowa, o których nie wolno zapomnieć. Cała Apokalipsa św. Jana jest słowem Boga skierowanym do człowieka. Jego wyjaśnienie wymagałoby długiego cyklu rozważań, a głębia tajemnicy, szczelnie ukrytej pod obrazami i symbolami, i tak nie byłaby do odsłonięcia. Tajemnica dotycząca świata Bożego, mimo że się w nią wchodzi, zostaje nadal tajemnicą.
Bardzo często osoba, która przeżyła całkowite nawrócenie, czerpie z wiary wielkie zadowolenie. Czuje się, jakby była wypełniona obecnością Bożą. Modlitwa napawa ją rozkoszą. Poświęcenie i uczynki miłosierdzia przychodzą jej z wielką łatwością. Czuje się, jakby złapała Pana Boga za nogi, i uważa, że swoją gorliwością dorównuje wielkim świętym. Choć w początkowym etapie wiary jest przekonana, że znajduje się na wysokim poziomie zjednoczenia z Bogiem, to w gruncie rzeczy jej duchowość nie jest jeszcze rozwinięta. Bardzo często dopiero w obliczu próby dochodzi do ujawnienia, na jakim etapie duchowym człowiek się znajduje...