logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Francesco Bamonte
Magia, wróżby i zabobony
Wydawnictwo Salwator
 


Tytuł oryginału: Cosa fare con questi maghi? Come liberarsi dalla superstizione e difendersi dai truffatori.
Tłumaczenie Joanna Zarzycka
Redakcja Aneta Kania

(C) 2000 ANCORA S.r.l.
(C) for the Polish Edition 2001 Wydawnictwo Salwator

ISBN 83-88119-81-8

ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków
tel. (0-12) 269-17-31, fax (0-12) 269-17-32
www.salwator.com


 

UWOLNIJMY SIĘ OD ZABOBONÓW

Żyzny teren

Ze świadectw przedstawionych w poprzednim rozdziale mogliśmy się dowiedzieć jak zabobony w swojej różnej formie stanowią żyzną glebę dla rozmnażania się wróżbitów.
Słowo zabobon pochodzi z łaciny superstitio i oznacza bezprawne przedkładanie jednej rzeczy nad drugą. Odnosi się to do wszystkich form werbalnych i praktyk podobnych do świętych rytuałów, jak również do postaw, które przenosi się nad autentyczną praktykę religijną powodując jej zanik. Istnieją dwa rodzaje zabobonów:

a)    zabobon sensu stricto, kiedy rzeczy, które się wykonuje, mają jakiś związek z praktykami religijnymi takimi jak np. modlitwa, gesty, błogosławieństwa;
b)    zabobon rzeczowy i sytuacyjny, kiedy te same rzeczy lub podobne wykonuje się bez łączenia ich z modlitwami lub praktykami religijnymi.
Kilka przykładów zabobonów sensu stricto.

Mogę zrobić krótki spis, oparty na osobistym zbiorze danych, najbardziej spotykanych form tego typu zabobonów np.:
- powtarzanie jakiejś modlitwy określoną ilość razy, gdyż w przeciwnym wypadku grozi jakieś nieszczęście;
- traktowanie recytacji modlitw w określonej liczbie, w określone dni roku, czy tygodnia, jako niezawodny środek na uwolnienie takiej samej ilości dusz z czyśćca;
- recytowanie modlitw z życzeniem, aby temu, komu życzymy źle, stało się coś złego;
- pogląd, że woda święcona zebrana potajemnie z jakiejś liczby kościołów (np. siedmiu) jest skuteczna;
- odmawianie modlitw na skrzyżowaniach dróg w określonych godzinach dnia lub nocy;
- odmawianie samemu lub przez inne osoby różnych dziwnych modlitw w domach lub dokonywanie błogosławieństw z litaniami, przy użyciu świec, krucyfiksów w różnych kolorach, z zastosowaniem różnych substancji i kolorowych tasiemek.

W tej szczególnej formie zabobonów sensu stricto należy zwrócić uwagę na rytuały, znaki religijne i akty kultu. Rzeczywiście, sam Kościół zaprasza nas do ich wykonywania. Mają one bowiem, odmawiane z wiarą i ufnością, zbliżać nas do Boga i do łączności z Nim. Natomiast wykonywane w błędnym nastawieniu wewnętrznym mogą stać się zabobonem. I to właśnie (przypominają nam biskupi z Toscanii w dokumencie zatytułowanym "Co dotyczy magii i demonologii") zdarza się wtedy, kiedy "wierzący jest świadom, że stosuje gesty chrześcijańskie, poprzez które wie, że działa Bóg i Jego łaska, lecz na płaszczyźnie emocjonalnej działa w nim pewna postawa magiczna, związana jedynie z pragnieniem osiągnięcia czegoś lub ucieczką od jakiejś nieosobowej siły, której się boi".

Jest to niebezpieczeństwo, przeciwko któremu ani księża ani wierni nie są zabezpieczeni. Dlatego wszyscy są zaproszeni przez toskańskich biskupów "do stałego odkrywania sensu autentycznego "rytuału Kościoła", na bazie pełnej dojrzałości wiary i rzeczywistej zgodności między tym, w co się wierzy, co się celebruje a jak się postępuje w życiu. Istnieje bowiem nierozerwalny związek pomiędzy wiarą, kultem a byciem chrześcijaninem".

 

Zabobon rzeczowy i sytuacyjny

Z tym rodzajem zabobonu spotykamy się wtedy, gdy ktoś przypisuje pewnym rzeczom moc, bazując na ich naturze. Moc, którą rzekomo te rzeczy powinny posiadać, jest niezależna od tego, jakie są działania człowieka. Ten zaś konsekwentnie uzależnia od niej swoje zachowanie. Kto praktykuje takie zabobony, myśli, że nawet poprzez kontakt z określonymi rzeczami przywołuje szczęście lub też nieszczęście. Jego działanie ogranicza się do prób wejścia w kontakt z tym, co przynosi szczęście (np. jakiś amulet) i unikania tego, co przynosi nieszczęście (np. nie podróżuje w określone dni, nie wynajmuje w hotelu pokoju o numerze 13 lub 17, unika spotkania z określonymi zwierzętami). Oto spis takich zabobonów:

Rzeczy, które rzekomo mają przynosić nieszczęście:

- czarny kot, który nam przebiega drogę;
- spotkanie sowy;
- przejście pod schodami;
- zbić butelkę z olejem;
- rozbić lusterko;
- założyć ręce jedna na drugą, kiedy ktoś się z nami wita;
- rozłożyć parasol w domu;
- położyć kapelusz na łóżku;
- otrzymać w podarunku chusteczki;
- trzymać nogi skrzyżowane, jeśli kobieta jest w ciąży lub też przyszywać guzik do ubrania w momencie, gdy ma się je na sobie;
- kupić wózek dla dziecka jeszcze przed jego narodzeniem;
- rozpocząć podróż lub podejmować decyzje w pewnych dniach tygodnia lub miesiąca (np. we wtorek, w piątek, a szczególnie w piątek 13 lub 17. Znane jest to sławne zdanie "Ani we wtorek, ani w piątek nie zawiera się małżeństwa ani nie podróżuje".).
- mieć do czynienia z liczbami 13 i 17 (w odniesieniu do tego typu zabobonu, warto zwrócić uwagę, że jest on bardzo rozpowszechniony w Stanach Zjednoczonych jak również w innych krajach. Rzeczywiście można tam spotkać przypadki, że piętro 13 czy 17 jakiegoś bloku, nie jest oznaczone odpowiednio tymi numerami, lecz 13 nazywane jest 12 bis, a 17 oznaczone jest jako 16 bis. Tak samo jeśli chodzi o miejscówki w samolotach. Nie ma miejsca 13 czy 17, a znajdziemy miejsce 12 bis i 16 bis).

Rzeczy, które mają przynosić szczęście, bądź chronią przed nieszczęściem:

- skrzyżowane palce dłoni;
- robienie gestu rogów palcami;
- dotknięcie żelaza, kiedy mówi się o jakiejś ryzykownej sprawie lub kiedy przejeżdża karawan bądź kiedy się słyszy syrenę. Takie samo działanie w analogicznych i tych samych przypadkach ma mieć dotykanie swoich genitaliów. Istnieją również zabobonne przyzwyczajenia. Bardzo rozpowszechnione są one nawet w języku potocznym. Na przykład często się słyszy: "dotknijmy żelaza, zróbmy rogi";
- noszenie w kieszeni lub na szyi, na nadgarstku, łańcuszka z czerwonym lub złotym rożkiem, zawieszanie go również na drzwiach domów lub na lusterku w samochodzie;
- posiadanie w domu lub wożenie w samochodzie jako amuletu określonej maskotki z plastiku, która przedstawia garbatego w cylindrycznym kapeluszu, trzymającego w jednej ręce końską podkowę a druga ręka pokazuje rogi skierowane w dół. Zamiast nóg maskotka kończy się formą rogu w czerwonym kolorze;
- spotkać garbatego a lepiej jest jeszcze dotknąć jego garbu;
- zawiesić na drzwiach domu podkowę, czosnek lub kukurydzę;
- nosić różne wisiorki z kości słoniowej, koralu, czarnego bursztynu, kłów, czarnych rąk lub znaków zodiaku itp.;
- ubierać się w niektórych momentach życia np. na egzamin w szkole, na załatwienie jakiegoś interesu lub na spotkanie, w taki sam sposób jak w okolicznościach szczególnie pozytywnych z własnej przeszłości;
- jeść rodzynki lub soczewicę w noc sylwestrową w przekonaniu, że to przyniesie bogactwo;
- wrzucać monety do fontanny myśląc o jakimś marzeniu;
- znaleźć czterolistną koniczynkę;
- w ostatni dzień roku kalendarzowego ozdabiać dom jemiołą;
- zakładać w noc sylwestrową bieliznę koloru czerwonego.


Zobacz także
ks. Andrzej Trojanowski
Święty Augustyn (354-430) jako młodzieniec uważał, że chrześcijaństwo jest religią niegodną człowieka wykształconego. W swojej młodości dotknął niemalże każdego grzechu. Nic - ani ludzka miłość, ani wykształcenie, ani prestiż, ani wysokie dochody – nie dawało mu szczęścia...
 
ks. Andrzej Trojanowski
Hipnoza jest obecnie stosowana nie tylko przez różnej maści uzdrowicieli, ale i przez lekarzy, głównie psychiatrów, do leczenia lęków, nałogów oraz chorób somatycznych o podłożu psychicznym. W Stanach Zjednoczonych znane są przypadki, kiedy pracodawcy przed zatrudnieniem w firmie danej osoby prosili ją, aby poddała się seansowi hipnotycznemu. Badanie miało na celu kontrolę podświadomych motywacji i określenie przydatności na danym stanowisku pracy...
 
Jacek Pleskaczyński SJ
Tylko trzy lata otrzymał Jezus na misję skierowaną do ludu o stwardniałym sercu, niewidzących oczach i niesłyszących uszach. Wcześniej przez trzydzieści lat wsłuchiwał się w głos Ojca, ale równocześnie dostrzegał niekończący się przemarsz ślepych i głuchych, nie rozumiejących i nie widzących. Miał przecież stać się Pasterzem, którego głos owce rozpoznają, za którego głosem będą podążać. Jak to uczynić?  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS