logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Rosalba Fanelli, Luciano Cupia
Pragnienie domu
eSPe
 


Rosalba Fanelli, Luciano Cupia
Pragnienie domu - Sekrety i bogactwa uczuciowości
Cena 14.60 zł.
Wydawanictwo eSPe - rok 2001, stron 111
Oprawa miękka
Format 125x195
ISBN 83-88683-32-2

 
2. Jaka rodzina w postindustrialnym świecie?

Ponowne zderzenie z rzeczywistością
 
Chociaż ciągle wielu ludzi żyje w skrajnym ubóstwie, musimy przyznać, że pod koniec tego tysiąclecia dobrobyt materialny, przynajmniej statystycznie, jest bardziej powszechny niż w przeszłości. Jakie jednak są tego efekty?
To prawda, jesteśmy bogatsi, czystsi, bardziej zadbani, lepiej wykształceni, lepiej... ale czy to wszystko wystarczy? Odpowiedź na to pytanie jest trudna i złożona, tak jak skomplikowane jest dziś życie człowieka, rodziny i społeczeństwa.
 
Czy dobrobyt przekłada się w jakiś sposób również na sferę uczuć, na stosunki w rodzinie? Również w tym przypadku odpowiedź jest trudna, jeśli nie jesteśmy zgodni co do tego, jakie dobra są dla człowieka zasadnicze i niezbywalne.
„Człowiek ery technologicznej dąży do stworzenia sprawnie funkcjonującego świata, ale jaką daje odpowiedź na najważniejsze, ludzkie potrzeby? Za każdym razem, gdy zagłębia się w codzienną rutynę, powtarzając mechanicznie ciągle te same gesty, unika stawiania sobie tego pytania i odpowiedzi na nie”.
 
Taka postawa wcześniej czy później wywołuje niezadowolenie; faktycznie nigdy wcześniej nie było tylu niezadowolonych, rozczarowanych, cierpiących na depresję ludzi jak w dzisiejszych, postępowych społeczeństwach. Takie stany doprowadzają do popełniania ekstremalnych czynów, choć na pozór wydawałoby się, że nic nam nie brakuje. Ktoś, kto zajmuje się tymi problemami zawodowo i nie przechodzi obok nich obojętnie, doskonale wie z iloma trudnościami i wątpliwościami borykają się ludzie. Dużą grupę wśród nich stanowi młodzież i dzieci pozbawione stabilnych punktów odniesienia.
 
Właśnie na tym polega nowy rodzaj biedy. Jesteśmy świadomi tego, że problemy młodych ludzi są często następstwem emocjonalnej niewydolności rodziny, która nie daje schronienia i nie zapewnia dziecku poczucia bezpieczeństwa. C. Pontalti pisze: „Rodzina jest pierwszą matrycą na której zapisuje się symboliczny system, sieć znaków, które kształtują tożsamość dziecka i stanowią solidną bazę dla tych wszystkich szczególnych relacji społecznych, nazywanych w psychologii «afektami». [...] Rodzina jest najważniejszym miejscem, w którym dochodzi do pojednania dwóch korzeni naszej tożsamości. To rodzina uczy, jak pogodzić przynależność do dwóch różnych światów: do świata więzi i uczuć oraz do świata społecznego i politycznego”.
 
Badania naukowców pozwalają wysnuć wniosek, że rodzina jest niezbędna nie tylko, by wychować dzieci, otoczyć je miłością i zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, ale również by wprowadzić młodego człowieka w kontekst społeczny, obywatelski i polityczny.
 
Jest wiele modeli rodziny, a wszystkie mogą być równie wartościowe, o ile spełniają wyżej wymienione kryteria.
Możemy teraz zadać sobie następujące pytanie: Jaką rodzinę odziedziczamy w spadku, wchodząc w nowe tysiąclecie?
 
Z pewnością jest to „mała rodzina, zredukowana zarówno w sensie ilościowym, jak i jakościowym. Charakterystycznym zjawiskiem w wymiarze demograficznym jest masowa obecność ludzi starych, a na płaszczyźnie moralnej zjawiska związane z silnym kryzysem wartości: oddalenie się od siebie, napięcia, obcość. Zatem kruche podstawy moralne, ale za to silna pozycja ekonomiczna. Faktem jest, że wszechobecne pytanie o tożsamość zachwiało tradycyjnym podziałem ról w związku i w rodzinie. Sam związek małżeński coraz częściej traktowany jest w kategoriach tymczasowości”.
 
Dzięki ruchom feministycznym zlikwidowano nierówności i nadano równe prawa kobietom i mężczyznom, ale naszym zdaniem feminizm w najbardziej skrajnym wydaniu przyczynił się również do destabilizacji rodziny.
Kobieta na równi z mężczyzną szuka własnej indywidualności, godności i autonomii, przedkładając to wszystko nad dobro rodziny. Dzieci mają dużo większą niż w przeszłości „moc negocjacyjną”. Żyją w materialnym dobrobycie, ale niestety często są świadkami rozpadu rodziny spowodowanego separacją lub rozwodem rodziców. Zjawiska te postrzegane są dziś przez społeczeństwo jako wskaźnik wolności i postępu.
 
Jeszcze do niedawna było zupełnie inaczej. Wspólne życie kobiety, mężczyzny i dzieci realizowało się w koncepcji rodziny świadomej obowiązków, wypływających z zawarcia małżeństwa i związanych z prokreacją. Dzisiaj wydaje się, że dla niektórych ten model już się przeżył, poszukuje się nowych punktów odniesienia.
Czasem mówi się o „przełomie antropologicznym” mając na myśli to, że błyskawicznie rozprzestrzeniający się we wszystkich dziedzinach postęp nie pozwolił nam wystarczająco poznać i oswoić się z nowymi zjawiskami, które są następstwem wielkiej transformacji socjologiczno-kulturowej.
 
„Rozluźnienie więzi rodzinnych zredukowało rodzinę do konsorcjum nastawionego wyłącznie na konsumpcję, pozbawionego spójności moralnej i należytych wartości. Mamy zatem do czynienia z rodziną silną ekonomicznie, ale wątłą pod względem emocjonalno-moralnym”.
 
Brak zasad powoduje chaos, niepewność, rodzi konflikty. Nikt już nikomu nie wpaja, że trzeba być gotowym do poświęceń i wyrzeczeń, starać się czynić dobro drugiemu człowiekowi. Przeciwnie, już od dziecka jesteśmy przyzwyczajani, że wszystko nam się należy, a każdy sposób jest dobry, by to osiągnąć. Hedonistyczne podejście do życia, własna przyjemność jest motywem przewodnim naszych czasów. Rodzinę często traktuje się jako schronienie dla narcystycznej natury, bezpieczny port, a efektem tego staje się zamknięcie na potrzeby drugiego człowieka, niebezpieczne i ograniczające inicjatywę. Wszystko to prowadzi do wyizolowania, anonimowości, samotności i zubożenia życiowych doświadczeń. Tak wiele jest zaryglowanych drzwi! W konsekwencji obszar doznań duchowych, emocjonalnych i psychologicznych zostaje ograniczony, bo brakuje istotnych doświadczeń, nadających sens ludzkiej egzystencji na różnych jej etapach.
 
Między innymi z tego powodu dorosłe już dzieci, zwłaszcza mężczyźni, nadal mieszkają z rodzicami, bo mają zapewnioną dobrą opiekę. Dostają wszystko bez żadnego zaangażowania. Coraz częściej spotyka się trzydziestolatków otoczonych opieką „czułej mamusi”. Nie mają oni odwagi zaangażować się w poważny związek, a plany małżeńskie odkładają na bliżej nieokreśloną przyszłość, żyjąc w luźnych, niezobowiązujących układach. Tacy ludzie boją się stawić czoła życiu, boją się obowiązków, rodzicielstwa...
 
Zainteresowanie własną osobą, bardzo dziś odczuwalne i powszechne, może być formą obrony. Z drugiej strony panujący w społeczeństwie duch silnego współzawodnictwa zobowiązuje rodzinę do zmierzenia się z wymogiem efektywności i technicznym podejściem do życia. Rodzina musi walczyć o wprowadzenie swoich członków do systemu pracowniczo-produkcyjnego, poprzez osiągnięcie wysokiej specjalizacji i profesjonalizmu. Wszystko to sprawia, że rodzina żyje w świecie sprzecznych interesów, niepewności, nietrwałych wartości, konfliktów. Siła rodziny tkwi w tym, by nie podążać bezkrytycznie za tendencjami dyktowanymi modą, ale by mieć wolny wybór, przebywać ze sobą i dobrze się razem czuć, okazywać uczucia, okazywać miłość.
 
Obraz rodziny wyłaniający się z tych rozważań może nastrajać pesymistycznie. Ale sytuacja nie jest taka zła, choć nasze spojrzenie na sytuację rodziny w końcu wieku jest realistyczne. Dalej przedstawimy czytelnikom pozytywne aspekty rodziny jutra. Można powtórzyć za Scarlett O'Hara, że „jutro będzie kolejny dzień”, z pewnością lepszy.
 
***
 
MAŁŻEŃSKIE PRZYMIERZE
Rodzinę rozumiało się zawsze jako pierwszy i podstawowy wyraz natury społecznej człowieka. Dziś rozumie się ją zasadniczo w taki sam sposób. Równocześnie jednak w naszych czasach zostaje uwydatnione to, co dla tej najmniejszej, a zarazem fundamentalnej ludzkiej społeczności jest istotne od strony mężczyzny i kobiety jako osób. Rodzina jest społecznością osób, dla których właściwym sposobem bytowania ­– wspólnego bytowania – jest «komunia»: communio personarum. W tym wyraża się też – z uwzględnieniem całej dysproporcji bytowej – podobieństwo do Boskiego «My». Tylko osoby zdolne są do bytowania «in communione». Rodzina bierze początek z takiej małżeńskiej wspólnoty, którą Sobór Watykański II określa jako «przymierze». W tym przymierzu mężczyzna i kobieta «wzajemnie się sobie oddają i przyjmują».
Z Listu do rodzin, Jan Paweł II

Zobacz także
Grażyna Starzak
Nie jest łatwo, ale trzeba próbować, bo nie ma wychowania bez wartości. Wychowanie bez wartości jest jak pusty dzwon – bez serca – który mimo rozkołysania nie wyda pożądanych dźwięków. Musimy sobie uświadomić, że wychowujemy osobę ludzką, która jest jednością cielesno-duchową, mającą własną godność, rozumność – mądrość, wolność, odpowiedzialność, zdolność do miłości, zdolność do transcendencji.

Z prof. Krystyną Chałas rozmawia Grażyna Starzak
 
Grażyna Starzak
Każdy człowiek ma te same potrzeby i każdy ma własne sposoby na ich realizowanie. Jest jednak duża grupa ludzi (dzieci, staruszkowie, niepełnosprawni, chorzy, ofiary przemocy), którzy w sposób trwały lub przejściowo nie mogą swych potrzeb zrealizować. W społeczeństwie „tradycyjnym” z pomocą przychodzi rodzina, w „nowoczesnym” – wyspecjalizowane instytucje społeczne.
 
Jacek Prusak SJ
Postulat ósmego sakramentu – życia w samotności – żartobliwie i nieśmiało wysuwany, choć teologicznie niepoprawny, może być głosem sporej części ludu Bożego, próbującego akceptować własną samotność jako wolę Bożą. Czy zatem istnieje powołanie do bycia singlem? Czy można przeżywać samotność jako łaskę?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS