logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Rosalba Fanelli, Luciano Cupia
Pragnienie domu
eSPe
 


Rosalba Fanelli, Luciano Cupia
Pragnienie domu - Sekrety i bogactwa uczuciowości
Cena 14.60 zł.
Wydawanictwo eSPe - rok 2001, stron 111
Oprawa miękka
Format 125x195
ISBN 83-88683-32-2

 
Przygotowanie do małżeństwa i ślubu kościelnego
 
Korzystając z naszych doświadczeń sięgających 1966 roku, kiedy powstało Centrum „Rodzina”, możemy udzielić kilku wskazówek dotyczących właściwego przygotowania się do chrześcijańskiego małżeństwa.
Pomysł zrodził się w Kanadzie w 1940 roku. Kilka par narzeczeńskich z uniwersytetu w Ottawie, pod przewodnictwem księdza ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, zaczęło rozważać możliwość kursu przedmałżeńskiego.
 
Uniwersytet poparł tę inicjatywę, przydzielając specjalistów. W ten sposób ruszył prawdziwy kurs złożony ze spotkań, dyskusji, rozważań i modlitwy.
Później podobne kursy zorganizowano w innych krajach, ich liczba doszła już do stu dwudziestu, co ma duże znaczenie. Podręcznik pod tytułem „Cours de preparation au mariage” został przetłumaczony na kilka języków, dotarł również do Włoch.
 
Plan pracy obejmował 12 broszurek poświeconych wszechstronnej analizie poszczególnych zagadnień dotyczących małżeństwa sakramentalnego.
 
Spotkanie pierwsze. Porozumienie, okoliczności sprzyjające zbudowaniu związku, wątki przewodnie całego zagadnienia.
Spotkanie drugie. Analiza korzyści wynikających z psychologicznych różnic między płciami. Mężczyzna i kobieta jako wzajemne dopełnienie z pełnym poszanowaniem drugiej osoby i z zachowaniem równych praw.
Spotkanie trzecie. Miłość jako relacja par excellence i umiejętność wybrania siebie oraz wzajemnego spotkania.
Spotkanie czwarte. Dyskusja o wyborze dojrzałości. Ludzie pobierają się, dokonując wcześniej świadomego wyboru, później dochodzi jeszcze odpowiedzialność i wolność wyboru.
Spotkanie piąte. Ciało i seksualność bez zahamowań i uprzedzeń.
Spotkanie szóste. Ekonomiczny aspekt związku, praca mężczyzny i kobiety.
Spotkanie siódme. Formalna strona ślubu, prawo, zwyczaje, przepisy i inne rzeczy, które trzeba wziąć pod uwagę.
Spotkanie ósme. Przebieg ceremonii w kościele. Omówienie, oprócz przebiegu samej liturgii, sakramentalnego wymiaru chrześcijańskiego małżeństwa.
Spotkanie dziewiąte. Czystość przedmałżeńska, język serca i język ciała, stopniowe poznawanie siebie, zakładające wzajemne poszanowanie i samokontrolę, wynikającą nie z nakazu, ale własnego postanowienia.
Spotkanie dziesiąte. Pierwsze chwile wspólnego życia: podróż poślubna, urządzanie mieszkania, współżycie jako pierwsze chwile tego, co ma trwać przez całe życie.
Spotkanie jedenaste. Płodność i świadoma prokreacja, mądra definicja rodzicielstwa, wyświetlenie filmu o regulacji poczęć, z naciskiem na metody naturalne.
Ostatnie spotkanie otwiera nas na wspólnotowy wymiar rodziny. Mowa jest o powołaniu i misji rodziny. Całkowite otwarcie na innych i zdecydowane „nie” dla rodziny nieprzystępnej i hermetycznej.
 

Jak widać jest to przygotowanie globalne. Preferujemy własny styl prowadzenia zajęć: ludzką, konkretną dyskusję, w którą zostaje włączony dyskurs wiary i łaski.
Oczywiście nasza metodyka jest tylko propozycją. Jest wiele innych inicjatyw, dobrych i skutecznych metod, np. te wychodzące od prawdziwej katechezy i wprowadzające na ścieżkę wiary.
My woleliśmy ścieżkę, której przejście zapewni całościowe spojrzenie na różne aspekty dotyczące małżeństwa.
 
Krótko mówiąc, co jest istotą małżeństwa, jeśli nie umiejętność małżonków do okazywania sobie miłości przez całe życie?
Jak to osiągnąć, jeśli nie przez stwierdzenie dojrzałości wyboru i uznanie możliwości całkowitego zespolenia ciał i dusz małżonków?
 
Chodzi o sprawdzenie, czy kandydaci mają świadomość, co pociąga za sobą ten akt. Z drugiej strony trudno dwóm ochrzczonym dorosłym, proszącym o ślub kościelny, zarzucić brak wiary i narzucić jakąś drogę. Na przykład biskupi francuscy poleciliby zastanowić się nad „tlącą się iskierką”, wyczuwalną w takiej prośbie, nawet jeśli brakuje regularnej praktyki religijnej. Być może entuzjazm wywołany chęcią przywrócenia dyskusji o wierze, gdzieś po drodze zagubiony, skłoni do wprowadzenia obowiązku uczestniczenia w kursach przedmałżeńskich.
 
Na kursie przedmałżeńskim „Miłość trzeba budować”, który obecnie prowadzimy, nacisk kładzie się na obraz miłości małżonków, który staje się znakiem miłości, którą Bóg obdarza swój lud i swój Kościół. W ten sposób opowiadana jest cudowna historia, w której Bóg zawiera przymierze z człowiekiem, zaślubia go i pozostaje mu na zawsze wierny. Tak samo mężczyzna będzie wierny swojej kobiecie. I na odwrót.
 
Słowo Boże obfituje w znamiona tego cudownego przymierza małżeńskiego.
Widzieliśmy wielu narzeczonych, pozostających pod wrażeniem tej miłosnej historii. Dla wielu była to niespodzianka a przede wszystkim okazja do pozbycia się uprzedzeń dotyczących Kościoła i samego sakramentu.
 
Fundamentalne znaczenie ma dzisiaj tego rodzaju poradnictwo i promocja podobnych inicjatyw oraz pomoc małżonkom w uświadomieniu sobie, jakie obowiązki przyjmują na siebie jako obywatele i chrześcijanie.
 
W ostatecznej analizie każde małżeństwo jest i pozostaje związkiem z wyboru. Jeśli dwoje ludzi ma pełną tego świadomość, uniknie rozczarowań i wzajemnego obwiniania się. W przeciwnym razie może się zdarzyć pomieszanie wyboru i potrzeb, co doprowadzi do sytuacji, w której małżeństwo będzie tylko i wyłącznie okazją do zaspokojenia własnych pierwotnych potrzeb. Jeśli nie dochodzi do zaspokojenia, zaczyna się obwinianie drugiej osoby i może dojść nawet do rozstania, porzucenia rodziny. W tych okolicznościach rozpoczęcie wszystkiego od nowa może się wydawać dobrą strategią i możliwością zgłębienia sztuki miłości, także w sensie religijnym. Mając ponad trzydziestopięcioletnią praktykę w prowadzeniu kursów przedmałżeńskich, wierzymy w strategię świadomego wyboru związku. Chodzi o to, by pozyskać kobietę i mężczyznę w ich najgłębszym dążeniu – by umieć kochać.
 
Do tego przekonania doszliśmy poprzez analizę tego, co stało się w drugiej połowie XX wieku, niestety dzięki kryzysowi związku i rodziny. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
Ten okres przemian, rozwoju techniki i postępu w każdej dziedzinie może nas wiele nauczyć. Ale może to zrobić też miłość, przede wszystkim i ponad wszystko!
 
***
 
Wszyscy zapewne uczestniczyli w ceremonii ślubnej w kościele. Niewielu jednak brało udział w ślubie chrześcijańskim. Zamieszanie i błyski fleszy sprawiają, że Chrystus przebywa w takiej atmosferze niechętnie. Zmuszamy Go, żeby znosił pewne zwyczaje i nie powinno nas zdziwić, gdyby sięgnął po bicz... I nie było by niespodzianką spotkanie Go poza kościołem ze spojrzeniem wyrażającym pytanie: „Dlaczego wzięliście ślub w kościele?”
Mamy wiele do zrobienia. Trzeba określić zasady postępowania po to, by ocalić godność ceremonii lub zredukować do minimum to, co zakłóca jej właściwy przebieg.
Trzeba sobie zdecydowanie powiedzieć: ceremonia nie wymaga operacji plastycznej, to narzeczeni wymagają właściwego przeszczepu... Serce z kamienia należy zastąpić ludzkim sercem. W miejsce serca bezbożnego i przesiąkniętego zabawą przydałoby się serce nawrócone. Specjalista od takich przeszczepów serca jest tylko jeden. Wezwijmy Go.
Z książki Pianeta amore, Gigi Avanti

Zobacz także
Przemysław Radzyński
Jeśli chodzi o odpowiedzialność za wizerunek małżeństwa i rodziny, to wychodzimy z założenia, że od tych, którym dużo dano, dużo też będzie się wymagać. Nam życie jakoś się układa. Nie sądziłem, że będę występował publicznie, raczej nie sprawia mi to przyjemności, ale jeśli Pan Bóg daje takie sytuacje, to nie fair byłoby Mu pokazywać figę.

O wchodzeniu w rodzicielstwo oraz o tym, jak w małżonku dostrzegać Boga i o modlitwie w małżeństwie w rozmowie z Przemysławem Radzyńskim opowiadają Ewa i Marcin Kiediowie.
 
Przemysław Radzyński
Nie ma tak złych warunków wychowania, ani tak tragicznych okoliczności towarzyszących, na skutek których człowiek skazany byłby na zagubienie w życiu, na odejście od Boga. Świadomie podjęty trud samowychowania wsparty łaskami sakramentalnymi może dokonywać prawdziwych cudów...
 
Tomasz Gaj OP
Półki w księgarniach uginają się pod ciężarem poradników psychologicznych: Jak pokochać siebie? Jak pogodzić się z własnym życiem? Jak przebaczyć samemu sobie? Jak zaakceptować swoją historię? Zjawisko to można skwitować i łatwo ocenić jako przejaw rozpsychologizowania naszych czasów. Warto jednak zadać pytanie. Jeśli panuje podaż na tego rodzaju lektury, to przecież musi istnieć również i popyt. Skąd on się bierze?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS