logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
kard. Basil Hume OSB
Tajemnica Wcielenia
Wydawnictwo Salwator
 


Kardynał Basil Hume zachęca nas, abyśmy spojrzeli na nowe tysiąclecie z innej perspektywy, abyśmy wykorzystali ten przełom, by przywrócić do naszego życia Boga. Jako jeden z przykładów pokazuje nam nasze Boże Narodzenie, pełne przygotowań, zakupów, prezentów, ale pozbawione refleksji, świadomości, że to przecież rocznica nadejścia Pana, naszej nadziei na odkupienie. Na przełomie tysiącleci obchodziliśmy ją po raz dwutysięczny. Czy w naszym życiu zaszły w związku z tym jakieś zmiany?

Wydawca: Salwator
Format: 145 x 205 mm
ISBN: 978-83-60082-86-7
Ilość stron: 153
Rok wydania: 2006
Rodzaj okładki: Miękka 
  

 

dzień 6: 25.12 
Medytacja na Boże Narodzenie

 

Dwa tysiące lat temu pylistą palestyńską drogą kroczył pewien mężczyzna z ciężarną żoną. Droga wiodła do Betlejem, gdzie odbywał się spis ludności, na który musieli się stawić. Tak stanowił dekret cesarza Augusta. Przybyli z daleka, nie znaleźli więc miejsca, w którym mogliby wygodnie odpocząć. Gospody były wypełnione po brzegi, nigdzie nie było wolnego pokoju.

 

Przyszedł czas rozwiązania. Nikomu nieznana, wręcz niechciana kobieta urodziła w grocie. Pieśń płynąca, nie wiadomo skąd, powiedziała o tym grupce pasterzy. Głos śpiewał: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Pasterze przestraszyli się; zastanawiali się, co to wszystko może znaczyć. Pobiegli do Betlejem, czując, że wydarzyło się coś niezwykłego.

 

Dziecko – małe i słabe – niczym nie różniło się od innych noworodków. Było w nim jednak coś, czego początkowo nie mogli pojąć. Czuli to, ale nie potrafili wytłumaczyć. Mieli jednak w sobie tę moc, która często charakteryzuje dobrych, prostych ludzi – moc widzenia rzeczy takimi, jakimi są; gdy osądu nie zaćmiewa uczoność i inne światowe sprawy. Jak dzieci, które w swej bezpośredniości nie dziwią się niczemu, co przekracza ich zdolność pojmowania. Ujrzeli niemowlę leżące w żłobie – nic ponadto – a jednak z wolna docierało do nich ukryte znaczenie całej sytuacji.

 

Tysiące mil dalej kupujący wciąż gnają to tu, to tam; wciąż czynią przygotowania, na które mają jeszcze kilka tygodni. Trzeba kupić prezenty, choinki, karpie; trzeba załatwić jeszcze tyle spraw. Nie ma czasu, by przez chwilę pomyśleć; by się na moment zatrzymać i zastanowić nad przyczyną tej wielkiej fety.

 

Drogi życia są wyboiste i toną w pyle. Jakże często podążając nimi, jesteśmy wyczerpani, słabi z powodu braku pożywienia. Mam na myśli ten dokuczliwy ból życia bez sensu i celu, strach przed nieznaną przyszłością i śmiercią. Tak jest, gdy w życiu brakuje nadziei, nawet jeśli to życie pośród dostatku, w bogactwie, które jednak nie jest w stanie nakarmić ducha.

 

Duchowy głód również powoduje ból, ale gdy odczuwamy głód prawdy, dobra i piękna, głód miłości w jej najczystszej formie – czyli, w rzeczy samej, głód Boga – ból ten jest uzdrawiający. Głód Boga jest uzdrawiający. Często musimy czekać, aż On nas nakarmi. Musimy czekać, nie zaś gorączkowo krzątać się w trosce o dobra tego świata. „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4). Słowo to głosi rzeczy, których oko ludzkie nie widziało, których rozum ludzki nie ogarnia. Słowo to mówi o tajemnicy miłości, o pokarmie dla naszych głodujących dusz; i o Tym, który jest Chlebem Życia, o Tym, który zaspokoi nasz duchowy głód.

 

Oto leży On w stajence – ubogi, słaby, niedostrzegany przez tak wielu. Aniołowie jednak nie przestają wyśpiewywać: „Chwała na wysokości Bogu”, albowiem w tym maleńkim Dzieciątku widzą chwałę Pana.

(...)

Widzimy niemowlę leżące w żłobie – nic ponadto, pojmujemy jednak to, co ukryte przed oczami: oto Bóg stał się człowiekiem.

_____________
 

fragment: kard. Basil Hume OSB, Tajemnica Wcielenia, przekł. Monika Wolak, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2006, s. 29-31.


1 2  następna
Zobacz także
Jan Halbersztat
Co byś zrobił mając świadomość, że już zawsze będzie ciężko i pod górkę? Że zawsze już będziesz musiał zmagać się ze zniechęceniem, z brakiem poczucia Bożej obecności, z duchowym chłodem, z pustką w sercu? Że już zawsze modlitwa czy Eucharystia będą (na poziomie uczuć) ciężkim obowiązkiem, a nie radością? Że już do końca będziesz musiał walczyć z pokusą grzechu, nie mając za grosz satysfakcji ze zwycięstwa? Że miejsce radości wiary i poczucia bliskości Boga zajęła pustka - i że ta pustka wcale nie zniknie jutro, pojutrze ani za rok?
 
ks. Marek Szukalski
Kończy się rok liturgiczny, który kolejny raz przypomniał nam przebieg historii zbawienia świata. Mijające dni kierują nasze myśli ku sprawom ostatecznym człowieka. Wymienia je Mały Katechizm: są to 1) śmierć, 2) sąd, 3) niebo (lub piekło). Zamiast tradycyjnego: „rzeczy ostateczne”, lepsze wydaje się określenie: sprawy ostateczne. Śmierć, sąd, wieczne szczęście zbawionych, są przecież osobistym spotkaniem z kochającą Osobą — Chrystusem Zbawicielem.  
 
Marc Rastoin SJ

„Tak, to prawda, nie jesteśmy już razem – przyznaje w wywiadzie kolejna celebrytka. Przestaliśmy się kochać. Okazało się, że to jednak nie było prawdziwe uczucie. W tej sytuacji jedynym uczciwym rozwiązaniem jest rozwód”. Czy są uczucia prawdziwe i nieprawdziwe? A może w miłości chodzi o coś więcej, niż o nie? Czy naturalne „falowanie” uczuć zwalnia nas od pracy nad naszym małżeństwem?

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS