Ludzie średniowiecza traktowali życie poważnie i kochali konkret. Nie znaczy to, że lekceważyli rzeczywistość duchową. Wręcz przeciwnie. Dla nich Bóg, aniołowie i diabły byli nie mniej konkretni niż ludzie z krwi i kości, a Niebo, Czyściec i Piekło nie były abstrakcyjnymi ideami, ale miejscami pełnymi życia. Wiedzieli doskonale, że to, co niewidzialne, i to, co dotykalne zmysłami, wzajemnie się przenika, tak że wszystko, co zrobią na ziemi, ma i będzie miało konsekwencje w wieczności.
Kochaj siebie, czyli wydobądź swój potencjał. Powiedziałabym więcej: bądź radosny z siebie samego, ciesz się darem życia, swoimi talentami. Uświadom sobie, że jesteś potrzebny światu, tylko nie możesz zlekceważyć tego, co masz w sobie. I wtedy płynnie przejdziesz do kolejnego etapu, czyli miłości do bliźniego. Bo kochasz drugą osobę poprzez fakt, że dajesz jej siebie. Wprowadzasz w relację swój potencjał i swoje możliwości.
Z dr. Marią Popkiewicz-Ciesielską, psychoterapeutką o różnicy między miłością do siebie a egocentryzmem oraz o tym, czy nasza dorosłość musi być kalką naszego dzieciństwa rozmawia Magdalena Woźniak