Ludzie średniowiecza traktowali życie poważnie i kochali konkret. Nie znaczy to, że lekceważyli rzeczywistość duchową. Wręcz przeciwnie. Dla nich Bóg, aniołowie i diabły byli nie mniej konkretni niż ludzie z krwi i kości, a Niebo, Czyściec i Piekło nie były abstrakcyjnymi ideami, ale miejscami pełnymi życia. Wiedzieli doskonale, że to, co niewidzialne, i to, co dotykalne zmysłami, wzajemnie się przenika, tak że wszystko, co zrobią na ziemi, ma i będzie miało konsekwencje w wieczności.
Jeśli Kościół ma przyczynić się do przemiany świata, sam musi zostać trwale przekształcony. Jeśli reforma, czyli zmiana formy struktur instytucjonalnych, ma przynieść dobre owoce, musi ją poprzedzać i jej towarzyszyć ożywienie „układu krążenia” Kościoła – a jest nim właśnie duchowość.