logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

"Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają" (Łk 5, 31)
 
Do faryzeuszów tak powiedział Jezus, gdy szemrali, że jada z celnikami i grzesznikami. Wygląda na to, że przy stołach u celnika Lewiego oprócz celników siedzieli także faryzeusze i uczeni w Piśmie, skoro podczas przyjęcia możliwa była ta rozmowa, ale nie będziemy w to wnikać.

Nie potrzebują lekarza zdrowi. Czy Jezus chciał przez to powiedzieć, że przyszedł tylko do grzeszników? A więc do faryzeuszów i kapłanów nie przyszedł? Do nas, wierzących, pobożnych, dobrych Jezus nie przyszedł? My, dobrzy ludzie, Go nie potrzebujemy?

Nie potrzebują lekarza zdrowi. Problem w tym, kto jest zdrowy. Faryzeusze na pewno czuli się pod względem moralnym całkowicie zdrowi. To oni przecież uczyli moralności i jej pilnowali u innych. Mogli więc przez chwilę zrozumieć słowa Jezusa właśnie tak: przyszedł do grzeszników, a nie do nas. Mogło to nawet dobrze zabrzmieć dla ucha. My przecież nie potrzebujemy pomocy. Jeśli jednak popatrzymy na całą Ewangelię zobaczymy faryzeuszów innych, niż im się wydawało. Jezus w różnych miejscach bardzo mocno wypunktował grzechy tych, którzy mieli być nauczycielami i przewodnikami do Boga. Pozostaje pytanie, czy do faryzeuszów to dotarło.  
 
Problem w tym, czy do nas to dociera. Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Dopiero, gdy dotrze do nas, że i my mamy się źle, zrozumiemy jak bardzo potrzebujemy lekarza. Zazwyczaj rozumiemy to wtedy, gdy podupadamy fizycznie. Choroby wyzwalają w nas modlitwę, wołanie o pomoc. A przecież ważniejsze, żeby o tę pomoc wołać, gdy upadamy. Gdy nie radzimy sobie z pokusą. Gdy załamujemy się swoją własną niemocą. Gdy z sobą samym trudno nam wytrzymać. Każdy z nas ma taką swoją strefę, w której czuje się źle i potrzebuje lekarza. Chodzi o to, żeby umieć się do tego przyznać. Najpierw przed samym sobą. A potem przyjść z tym do Jezusa po pomoc.

Jezus chce, byśmy usiedli z Nim do stołu. Razem z innymi grzesznikami. Bez licytowania się, kto z nas lepszy, kto gorszy. Wszyscy potrzebujemy lekarza. Wszyscy potrzebujemy Jezusa.

Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl   

***
 
Biblia pyta:

Ach, twoje cudzołóstwa i twoje rżenie, twoja haniebna rozwiązłość! Na wyżynach i na polach widziałem twoje obrzydliwości. Biada tobie, Jerozolimo, iż nie poddajesz się oczyszczeniu! Dokądże jeszcze?
Jr 13,27

*** 

 

KSIĘGA IV, GORĄCA ZACHĘTA DO KOMUNII ŚWIĘTEJ
ROZDZIAŁ VI. PYTANIE, JAK NALEŻY PRZYGOTOWYWAĆ SIĘ DO KOMUNII ŚWIĘTEJ


1. Panie, kiedy porównuję Twoją potęgę i moją nicość, drżę z lęku i stoję pełen sprzeczności Ezd 9,6. Bo jeśli nie przystąpię, stracę życie, a jeśli zbliżę się niegodnie, Ciebie obrażę. Cóż więc mam czynić, Boże, moja pomocy Iz 50,7 i rado w każdej potrzebie?

2. Ukaż mi sam słuszną drogę, podaj mi sposób, jak w krótkim czasie przygotować się do Komunii świętej. Bo chciałbym wiedzieć, jak z oddaniem i czcią przygotować serce na zbawienne przyjęcie Twego Sakramentu, a także odprawienie tej wielkiej i Bożej ofiary.

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

 

*** 

SKARGA

"Uszło szczęście, i próżno dotąd za nim chodzę!"
- Nie uszło, czeka ciebie na krzyżowej drodze.

Adam Mickiewicz

*** 

W pracy i w domu stwórz miejsce wolne od dymu.
 

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia' 

Patron Dnia



Św. Zyta
 
dziewica, patronka służących

Św. Zyta urodziła się w biednej, ale bardzo pobożnej rodzinie chrześcijańskiej. Jej starsza siostra była cysterką, a jej wuj był pustelnikiem, którego miejscowi ludzie uważali za świętego. Św. Zyta odznaczała się dużym posłuszeństwem; każde polecenie matki traktowała jak wypełnianie woli Bożej. Mając dwanaście lat została służącą u zamożnego tkacza w Lukce, trzydzieści kilometrów od jej rodzinnej wioski Monte Sagrati. W tej rodzinie miała pozostać przez czterdzieści osiem lat. Codziennie znajdowała czas na wysłuchanie Mszy św. i odmawianie modlitw; swoje domowe obowiązki wypełniała tak skrupulatnie, iż inne służące miały jej to za złe. Z początku jej pracodawcy mieli jej za złe zbyt hojne rozdawanie chleba biednym; z czasem jednak jej dobroć i cierpliwość przekonały ich zupełnie; święta stała się zaufanym przyjacielem rodziny. Dano jej wolną rękę jeśli idzie o rozkład pracy w domu; święta podjęła się jeszcze odwiedzin u chorych i więźniów. Szybko rozeszła się w Lucke wieść o jej dobrych czynach i nadprzyrodzonych wizjach, które miała. Odwiedzali ją nawet ludzie na wysokich stanowiskach. Po śmierci w roku 1278 ogłoszono ją świętą.

jutro: św. Piotra Chanel

wczoraj
dziś
jutro