logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Cisza
 
Pojechałam kiedyś na takie wędrowne rekolekcje. Polegały one na tym, że wędrowaliśmy po górach – od miejscowości do miejscowości. Każdego dnia po śniadaniu przez godzinę w kościele adorowaliśmy Najświętszy Sakrament, a potem ruszaliśmy w drogę. Ale – od momentu rozpoczęcia adoracji do drugiego postoju na trasie miała panować cisza. Wszyscy zachowywaliśmy milczenie i staraliśmy sobie nawzajem nie przeszkadzać w rozmyślaniach – bo na każdy dzień mieliśmy przygotowane tematy do rozważań.
 
Wydawałoby się, że nie powinno to być takie trudne – przez pół dnia pomilczeć, ale ku swojemu zaskoczeniu okazało się, że wcale to nie jest takie proste. Pół biedy w trasie – zawsze można było skupić się na widokach, a poza tym podczas wędrowania zazwyczaj dobrze mi się rozmyśla, ale ta adoracja w ciszy… To było naprawdę trudne do zniesienia. Miałam wrażenie, że moje myśli krążą wokół wszystkich możliwych tematów – tylko nie wokół Tego, wokół którego krążyć powinny, miałam wrażenie, że ta cisza mnie przytłacza i przygniata, brakowało mi chociaż cichej muzyki.
 
Wtedy odkryłam, że nie wystarczy cisza na zewnątrz, by wyciszyć się wewnętrznie.
 
Żyjemy w nieustannym hałasie. Tym zewnętrznym – ale i tym wewnętrznym. Z jednej strony atakuje nas mnóstwo dźwięków, z drugiej – w naszym wnętrzu mogą nieustannie rozbrzmiewać myśli podsycane tym, co widzimy, co czytamy i czego słuchamy. Wystarczy wejść na facebooka, by dosłownie zostać zaatakowanym przez rozmaite reklamy, dramatyczne historie zupełnie nieznanych nam ludzi i artykuły, których tytuły mają w nas wzbudzić skrajne emocje. Tak – w takim stylu działają teraz media społecznościowe, portale informacyjne, programy telewizyjne i artykuły w prasie – często nas atakują i powodują, że chcąc nie chcąc, myślimy potem o tym wszystkim - nawet jeśli to wcale nie jest warte naszej uwagi, a myśli te generują hałas.
 
Nie jest łatwo się od tego uwolnić. Nie jest łatwo wyciszyć ten wewnętrzny hałas. A przecież właśnie w ciszy będziemy mogli usłyszeć to, co chce nam powiedzieć Bóg. Bo Pan Bóg oczywiście może przedrzeć się przez ten hałas i huknąć głośno z mocą swojego majestatu, ale… ale zdecydowanie łatwiej będzie nam Go usłyszeć, jeśli się wyciszymy.
 
Wielki Post może być dobrą okazją do tego, żeby nauczyć się ciszy. Tak – nauczyć, bo to wcale nie przychodzi samo. Trzeba odkryć, co nam pomaga, a co przeszkadza. Z czego trzeba zrezygnować, a co wprowadzić zamiast tego. Co wznieca naszą gonitwę myśli, a co powoduje, że te wszystkie sprawy oddajemy z zaufaniem Bogu.
 
Cisza jest nam potrzebna, byśmy mogli usłyszeć Jego głos.

Agnieszka Ruzikowska

***
 
Biblia pyta:

Mądrość ukryta i skarb niewidoczny, jakiż pożytek z obojga?
Syr 21,30

 

***

 

KSIĘGA IV, GORĄCA ZACHĘTA DO KOMUNII ŚWIĘTEJ
Rozdział X, O TYM, ŻE NIE NALEŻY OPUSZCZAĆ KOMUNII ŚWIĘTEJ Z BŁAHEGO POWODU

 

1. Często wracaj do źródła łaski i Bożego miłosierdzia, do źródła dobroci i czystości, abyś mógł się uleczyć ze swoich wad i pożądań i stał się dzięki temu mocniejszy i czujniejszy w walce z pokusami i podstępami szatana.

Nieprzyjaciel nasz wie dobrze, jaki owoc i lek cudowny ukryty jest w Komunii świętej, używa więc wszelkich sposobów i okazji, aby przeszkadzać i odciągać od niej wedle sił wiernych i pobożnych.

2. Dlatego niektórych bardziej dręczą szatańskie podszepty i wyobrażenia Ps 78(77),49 właśnie wtedy, kiedy przygotowują się do Komunii.

Ten duch nieprawości, jak mówi Księga Hioba, schodzi pomiędzy synów Bożych Hi 1,6; 2,1, aby siać wśród nich zło i niepokój 1 Sm 16,14, czynić ich tchórzliwymi i ociężałymi, chcąc zmniejszyć ich zapał, a nawet wydrzeć im wiarę, bo a nuż przypadkiem wyrzekną się zupełnie Komunii świętej albo będą przyjmować ja obojętnie.

Nie należy więc zważać na te chytrości i pokusy, jakkolwiek byłyby ohydne i straszne, ale wszystkie te ułudy wyobraźni obrócić przeciwko niemu.

Nędznik to godny wzgardy i szyderstwa i nie należy opuszczać Komunii świętej z powodu jego napaści i niepokoju, jaki w nas wzbudza.

3. Często tez przeszkadza nam nadmiar skrupułów, a także rodzaj leku przed spowiedzią, którą trzeba uczynić. Postępuj według rad mądrych, odłóż lęk i skrupuły, bo one są tylko zawadą do łaski i zamącają pobożny stan ducha.

Nie opuszczaj Komunii świętej z powodu jakiejś drobnej rozterki czy trudności, ale idź tym bardziej wyspowiadać się i chętnie wybacz innym wszystkie urazy. Jeśli zaś ty sam kogo obraziłeś, proś z pokorą o przebaczenie, a wtedy i Bóg chętnie ci przebaczy.

4. Na cóż zda się odkładać na później i wyrzekać się Komunii świętej? Oczyść się jak najprędzej, wypluj natychmiast truciznę, przyjmij prędko lekarstwo, a poczujesz się lepiej, niż gdybyś zwlekał jeszcze dłużej.

Jeżeli dziś z błahego powodu opuszczasz Komunię, jutro może się znaleźć powód ważniejszy, i w ten sposób na długo pozbawisz się Komunii i coraz trudniej będzie ci wrócić. 

Jak najprędzej otrząśnij się z tej ociężałości i bierności, bo nic ci nie przyjdzie z tego, że będziesz dłużej wlec z sobą lęk i niepokój i z błahych powodów odcinać się od spraw Bożych. O tak, to bardzo niebezpieczne odkładać ciągle Komunię świętą, bo zwykle pociąga to za sobą ciężkie zobojętnienie.

Niestety, są ludzie tak oziębli i lekkomyślni, ze chętnie widzą odwlekanie się spowiedzi, a także ciągle pragną odkładać Komunię świętą, aby nie być zmuszonymi do większej czujności wobec siebie.

 

Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa

 

***

CZAS

Czas jako powróz wiąże ducha do natury;
Póty męczyć się musim, aż zużyjem sznury.

Adam Mickiewicz

***

Żyj poniżej swych możliwości.
 

H. Jackson Brown, Jr. Mały poradnik życia

Patron Dnia



Św. Zyta
 
dziewica, patronka służących

Św. Zyta urodziła się w biednej, ale bardzo pobożnej rodzinie chrześcijańskiej. Jej starsza siostra była cysterką, a jej wuj był pustelnikiem, którego miejscowi ludzie uważali za świętego. Św. Zyta odznaczała się dużym posłuszeństwem; każde polecenie matki traktowała jak wypełnianie woli Bożej. Mając dwanaście lat została służącą u zamożnego tkacza w Lukce, trzydzieści kilometrów od jej rodzinnej wioski Monte Sagrati. W tej rodzinie miała pozostać przez czterdzieści osiem lat. Codziennie znajdowała czas na wysłuchanie Mszy św. i odmawianie modlitw; swoje domowe obowiązki wypełniała tak skrupulatnie, iż inne służące miały jej to za złe. Z początku jej pracodawcy mieli jej za złe zbyt hojne rozdawanie chleba biednym; z czasem jednak jej dobroć i cierpliwość przekonały ich zupełnie; święta stała się zaufanym przyjacielem rodziny. Dano jej wolną rękę jeśli idzie o rozkład pracy w domu; święta podjęła się jeszcze odwiedzin u chorych i więźniów. Szybko rozeszła się w Lucke wieść o jej dobrych czynach i nadprzyrodzonych wizjach, które miała. Odwiedzali ją nawet ludzie na wysokich stanowiskach. Po śmierci w roku 1278 ogłoszono ją świętą.

jutro: św. Piotra Chanel

wczoraj
dziś
jutro