logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Józef I. M. Bocheński OP
Kazania i przemówienia
Wydawnictwo Salwator
 


ISBN 83-88119-45-1

(C) Wydawnictwo SALWATOR, 2001
30-364 Kraków, ul. św. Jacka 16


 


 

Kazanie na IV Niedzielę po Wielkanocy

O radości

W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Chrystus Pan obiecuje w dzisiejszej Ewangelii przysłać Pocieszyciela, Ducha Świętego, który jest źródłem i dawcą radości. Chciałbym więc dziś, Drodzy Bracia, rozważyć z wami pokrótce przykazanie radości i naukę chrześcijańską o radości.

Wielu chrześcijan żyje, jak gdyby nie wiedzieli o tym przykazaniu, bo rzeźbiarze nasi i pisarze przedstawiali nieraz świętych Pańskich smutnych i zafrasowanych. Ale to jest fałszywy obraz świętości. "Smutny święty - mówi św. Franciszek Salezy - to marny święty". Ewangelia jest radosną nowiną. Być chrześcijaninem, żyć chrześcijaństwem, znaczy nosić w duszy pogodę i radość. Wiara nie zabrania nam wprawdzie smucić się czasem - sam Chrystus Pan płakał nad grobem swego przyjaciela Łazarza - ale na dnie duszy chrześcijańskiej powinna przecież panować mimo wszystko, w największych nawet cierpieniach, najcięższych próbach - radość. Takie jest przykazanie naszej wiary.

Nauka o tej radości jest następująca. Człowiek jest także zwierzęciem i dzieli ze zwierzętami jego radości. Zwierzę zdrowe i syte cieszy się. Także człowiek wpada w radosny nastrój, gdy go nie gnębią troski, przyjmuje pogodną postawę, gdy jest wypoczęty i syty. Ale nie tę radość nakazuje nam wiara. Bo człowiek zna jedną rzecz, o której nie ma pojęcia zwierzę: śmierć. Powiedział jeden z nowszych chrześcijańskich myślicieli, że człowiek tym bardziej jest człowiekiem i tym mniej zwierzęciem, im bardziej umie trwożyć się przed śmiercią. Świadomość, że wszystko, co ziemskie, czym jesteśmy i co posiadamy przemija, że ciało nasze już się zaczęło rozkładać, że wszyscy nieodwołalnie idziemy ku śmierci, świadomość, że z naszej pracy nie zostanie śladu, że otchłań czasu pochłonie nas i nasze dzieła - tę świadomość człowiek może w sobie tłumić, może na głos trwogi zamykać uszy - ale nie potrafi nigdy zabić jej w sobie. Człowiek naprawdę nie jest zdolny do trwałej zwierzęcej radości.

Ale też, Drodzy Bracia, radość Boża, do której wzywa nas św. Paweł i którą obiecuje nam Chrystus Pan przez Ducha Pocieszyciela, nie jest tą radością. Radość Boża jest wynikiem miłości. Kto Boga miłuje - to znaczy, kto wolę swoją zjednoczył z Jego świętą wolą - ten, choćby najgorsze nieszczęścia zwaliły się na niego, zachowa zawsze w głębi serca pogodę i wesele. Zachowa je, bo ten, kogo Bóg ukochał, jest zawsze szczęśliwy. Jego święta wola spełnia się i spełnić się musi zawsze i wszędzie. Kto umiłował Boga z całego serca, z całej myśli, ze wszystkich sił swoich, dla tego nie ma ani śmierci, ani smutku, ani żadnego utrapienia. Radość, której od nas żąda nasza wiara, jest taką właśnie radością. Ona nie leży z tej, ale z tamtej strony trwogi. Jest nie radością podludzką, zwierzęcą, ale radością nadludzką, opartą na miłości, na zjednoczeniu się ludzkiego serca z Bogiem.

Rzecz jasna, że o taką radość nie jest łatwo, że jest ona nagrodą wyrzeczenia się siebie i oddania się całkowicie Bogu. Ale religia nasza, wbrew temu co się czasem myśli, nie jest łatwą religią. Religia chrześcijańska jest wiarą heroiczną, wymagającą wiele. Radość nadludzka, jakiej ona od nas wymaga, jest w niej przykazaniem.

Rozważając o tej prawdzie, zróbmy mały rachunek sumienia. Zapytajmy się siebie, cośmy czynili, aby w sercu naszym panowała Boża radość. Zadajmy sobie pytanie, czy byliśmy w naszym otoczeniu - jak powinniśmy być - czynnikiem pogody i światła? Czy przypadkiem przez słabość, przez zgryźliwość, nie szerzyliśmy wokół nas smutku. Prośmy Boga w pokorze serca, aby nam ten grzeszny smutek wybaczył. Zróbmy postanowienie, że odtąd dołożymy wszelkich starań, aby żyć radością.

A w walce o radość trzeba, aby nam wzorem była Najświętsza Maryja Panna. Jej dusza niepokalanie poczęta była od początku prześwietlona łaską i miłością, to znaczy najściślej zjednoczona z wolą Bożą. Ona, Przyczyna naszej radości, potrafiła zachować w duszy pokój i pogodę, mimo że nie było w dziejach poza Nią człowieka, któremu by Bóg dał okrutniejszy los i więcej cierpienia. Jeśli Ją nasi malarze przedstawiają stojącą pod krzyżem, to dlatego, że nawet męka Jej Syna nie potrafiła złamać męstwa i radości rządzących Jej wielkim sercem.

Prośmy Ją, aby nam u Boga wyprosiła tę radość. Ta radość jest na tej dolinie płaczu skarbem bezcennym, wobec którego wszystko, co ziemskie, jest prochem i niczym. Amen.

(11.05.1952)


Zobacz także
ks. Krzysztof Napora SCJ

Jezus w przypowieściach naucza lud o rzeczywistości królestwa Bożego. Początek cyklu przypowieści według relacji św. Mateusza stanowi opowiadanie o siewcy, który wyszedł siać. Obraz ten wydaje się w pierwszym rzędzie stanowić doskonałą ilustrację nauczania Jezusa. Nauczanie to – będące w gruncie rzeczy rozsiewaniem pośród słuchaczy ziarna słowa o królestwie – jest jednocześnie jednym z elementów obecnego pośród nas królestwa, które spełnia się poprzez czynność głoszenia prawdy o nim.

 
bp Zbigniew Kiernikowski

Postać św. Józefa jest bardzo bogata i złożona. Ewangelie zostawiły nam tę figurę jakby niedopowiedzianą, ale jednoznacznie związaną z ojcostwem. Postać św. Józefa jest w pewnym sensie paradoksalna: kimś jest i kimś nie jest. Nie będąc ojcem, wskazuje na ojcostwo, uczy jak przeżywać drogę z Synem Ojca. Musimy więc stale na nowo ją odkrywać, a odkrywając, możemy też samych siebie przeżywać jako ludzi będących w służbie tajemnicy ojcostwa – ojcostwa ze strony Boga i ojcostwa, któremu służymy bądź to na sposób fizyczny, bądź duchowy.

 
ks. Łukasz Kleczka SDS
Codziennie ocieramy się o śmierć: dochodzą do nas informacje o śmierci jednostek i całych grup ludzi. Młodych i starych. Często umierają przypadkowo lub niespodziewanie, „przedwcześnie”, tragicznie i po długim cierpieniu. Może codziennie przechodzimy obok cmentarza albo obok tablicy ogłoszeń, na której wywieszone są wciąż aktualizowane informacje o śmierci poszczególnych osób. Im więcej tych informacji, tym bardziej uodparniamy się na to zjawisko. Do czasu... aż śmierć nie dotknie kogoś bliskiego...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS