Pustelnik z Mar Musa
autor: Zygmunt Zahratowicz
Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, Marzec 2004
stron 176
ISBN 83-7119-424-2
format książki 150x210 mm
W oczekiwaniu na wiosnę
Dzisiejsze słowa Pustelnik kierował do mnie. Byłem o tym całkowicie przekonany. Odnosiły się one do wątpliwości, które mu wczoraj przedstawiłem i na które mi odpowiedział. Widać było, że myślał na ten temat więcej i tymi myślami chciał się podzielić z szerszym gronem, a nie tylko ze mną, dlatego kierował je teraz do wszystkich, którzy go słuchali.
- Byłeś pełen entuzjazmu - mówił. - Świat był dla ciebie wyzwaniem. Rzuciłeś mu się szaleńczo na ratunek. Spotykałeś ludzi, pomagałeś im, organizowałeś akcje, opracowywałeś programy, działałeś na wielu frontach i... odnosiłeś sukcesy. Praca cię uskrzydlała. Potem zacząłeś się męczyć tym działaniem. Ciążyła ci przede wszystkim samotność i brak zrozumienia, szczególnie ze strony tych, z którymi podjąłeś wspólną pracę. Czy nie dlatego tak się stało, że odszedłeś od Źródła? Czy nie przywłaszczyłeś sobie powołania, które zostało ci dane? Otrzymałeś je po to, abyś współpracował z Tym, który ci je daje, a nie po to, abyś je przywłaszczył i oddalił się od Niego.
Może jednak to przypuszczenie jest fałszywe - kontynuował Pustelnik i wydawało mi się, że ukradkiem spojrzał w moją stronę. - Może wcale nie odszedłeś od Źródła, może przy nim trwałeś i po dziś dzień trwasz wiernie. A jednak zmienił się pejzaż twojego życia - jesteś przygaszony i zmęczony, czujesz się samotny i opuszczony. Nie wiesz, dlaczego tak się stało, i nie rozumiesz ani siebie, ani swojego powołania, ani tego wszystkiego, co się z tobą dzieje. Nie martw się jednak tym, że wiosna się skończyła i minęło lato. Jesieni też nie uda ci się zatrzymać. Na nic by się to zresztą nie zdało. To lepiej, że przyszła zima. Ona też jest potrzebna.
Nie martw się o ziarno. To, co posiałeś, urośnie. Zima sprzyja posianemu przez ciebie ziarnu. Wprawdzie w tym momencie jest ono niewidoczne, ale przyjdzie czas, że będziesz zbierał plon z tego wszystkiego, co wsiałeś - jeżeli się tylko nie zniechęcisz i nadal będziesz wiernie szedł, krok za krokiem, z wszystkimi porami roku - nie jako ich wróg, ale jako przyjaciel. Pamiętaj o tym, aby nie stracić życiowej szansy. Musisz przyjąć realia sytuacji, zgodzić się na nie, by móc następnie działać w wyznaczonych przez nie ramach - inaczej opanują cię i zwyciężą iluzje i niczego pożytecznego w swoim życiu nie dokonasz.
Tym, co nieodzowne, jest wiara. To ona właśnie czyni cuda. Ona wprowadza nas do Bożego królestwa. W cudowny sposób przemienia zimowe chłody i śnieżyce w radość oczekiwania. Radość, bo dla prawdziwej wiary nie ma oczekiwania bez spełnienia. Radość tym większą i tym bardziej szlachetną, im wiara mocniejsza i czystsza. Dzięki niej staniesz się dzieckiem Bożym na miarę samego nieba. Spełni się obietnica. Nadejdzie Boża wiosna.