Wydawca: Jedność |
Życie – długa przyszłość czy raczej krótka przeszłość?
Zwykło się mówić, że z punktu widzenia dziecka życie jest nieskończenie długą przyszłością, natomiast z punktu widzenia człowieka starszego – bardzo krótką przeszłością. Pewne jest jedno: doświadczenie czasu zmienia się wraz z tym, jak przybywa nam lat. Dzieci nie mogą się wprost doczekać, kiedy przyjdą święta Bożego Narodzenia. Dla nich czas bardziej się dłuży. Kiedy myślą o swoich następnych urodzinach czy nawet o ostatnim dniu szkoły, wtedy odnoszą wrażenie, że chwila ta jest nieskończenie odległa. Często nie są nawet w stanie sobie tego wyobrazić. Ludzie starsi mają całkowicie odmienne odczucia. Powiadają: "I znowu minął rok. Minął dużo szybciej, niż myślałem". Dlaczego dzieci i starsi tak odmiennie postrzegają czas? Mogę tylko snuć przypuszczenia. Dzieci mają czas wciąż jeszcze przed sobą. Pragną żyć swoim życiem. Są one całkowicie nastawione na przyszłość. Małe dzieci żyją wyłącznie chwilą obecną. Jednak gdy tylko zaczną zdawać sobie sprawę z czasu i uświadomią go sobie, zaczynają żyć, myśląc o przyszłości, o czekających ich wakacjach, o nadchodzącym święcie. Od wydarzenia, które ma nastąpić, oczekują ubogacenia swojego życia, a jest to związane z faktem, że już przynajmniej raz dane im było doświadczyć urodzin i Bożego Narodzenia jako cudownych uroczystości. Teraz tęsknią za tym, by to święto znowu nadeszło, a czas oczekiwania zawsze im się dłuży.
Ludzie starsi sporo już przeżyli. Mają za sobą długą przeszłość i dość często błądzą w niej myślami. Szczególnie wtedy, kiedy ich małżonek umrze lub kiedy teraźniejszość nie może im zbyt wiele zaoferować, żyją swymi wspomnieniami. Przebywanie w przeszłości sprawia, że czas płynie szybciej. Starsi mniej czekają na przyszłość, próbując dać sobie radę z codziennym życiem. Aby móc sobie z nim poradzić, czerpią siłę ze wspomnień o czasach, kiedy kształtowanie każdego dnia przychodziło im dużo łatwiej. Ponieważ żyją, czerpiąc z przeszłości, teraźniejszość szybciej przemyka obok nich. Przyszłość nie jest już dla nich tak istotna. Myślenie o niej konfrontuje ich z ich własną śmiercią i dlatego wolą żyć przeszłością. To ona stanowi źródło, z którego czerpią.
Jednak wśród ludzi starszych są i tacy, którzy narzekają na fakt, że nic się nie dzieje. Po prostu siedzą i czekają na to, by przyszedł ktoś, kto odświeży ich słabnące siły życiowe i wypełni otaczającą ich pustkę. A zatem to, w jaki sposób stary człowiek doświadcza czasu, zależy zawsze od tego, jak potrafi żyć. Jeśli funkcjonuje on tylko w ten sposób, że czerpie z innych ludzi, jeśli czuje, że żyje wyłącznie wtedy, gdy inni z nim rozmawiają i odwiedzają go, to dla takiego człowieka czas będzie ział pustką i nudą i ciągle będzie się dłużył. Kto jednak wypełni chwilę teraźniejszą dobrymi wspomnieniami z przeszłości, temu czas będzie mijał szybciej, tak że aż będzie zdziwiony, że minął kolejny rok.
Ale niektóre ze starszych osób całkowicie żyją chwilą obecną. Są one zajęte tym, by dobrze prze żyć obecny dzień. Mają swoje stałe rytuały, które nadają ich życiu określony rytm i dzięki temu mija im dzień za dniem. Czują się w swoim życiu jak w domu, nawet jeśli nie zawsze oferuje im ono coś nowego. A może właśnie dlatego. Również takim ludziom czas mija szybciej niż dzieciom, które chętnie przeskoczyłyby teraźniejszość, przez co czas dłuży im się jeszcze bardziej.
Pismo Święte w aż czterech miejscach przekazuje nam informację o szczególnej interwencji Boga, który ocalił Jerozolimę, obleganą przez wojska asyryjskie, działając przez swojego „posłańca” – Anioła Pańskiego. Czy opowieść tę należy interpretować dosłownie, to znaczy, czy faktycznie Anioł zstąpił z Nieba, aby wymordować żołnierzy asyryjskich?