logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tomasz Jelonek
Rodzina i społeczeństwo
Wydawnictwo Salwator
 


Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2010
ISBN: 987-83-7580-150-7
Format: 145x205
Stron: 288
Rodzaj okładki: miękka 
 

Kup tą książkę

 

Rodzina uczestnicząca w życiu społecznym

Człowiek jest istotą społeczną. Rodzina jest najmniejszą wspólnotą, w której człowiek ma otrzymać przygotowanie do życia społecznego. Wiąże się to przede wszystkim z wychowaniem. Rodzice, którzy dają dziecku życie, mają prawo i obowiązek jego wychowania. Ojciec święty pisze: Zadanie wychowania wypływa z najbardziej pierwotnego powołania małżonków do uczestnictwa w stwórczym dziele Boga: rodząc z miłości i dla miłości nową osobę, która sama w sobie jest powołana do wzrostu i rozwoju, rodzice tym samym podejmują zadanie umożliwienia jej życia w pełni ludzkiego.

Rodzice mają obowiązek wychowania, jest to obowiązek, w którym rodzicom mogą przyjść z pomocą inni, zwłaszcza instytucje powołane do wychowywania, ale całkowicie rodziców zastąpić one nie mogą. Działoby się to z prawdziwą szkodą dla wychowanka, której dziecko doświadcza także wtedy, gdy wychowaniem zajmuje się jedynie jedno z rodziców. O tej dotkliwej szkodzie trzeba zawsze pamiętać.
Rodzice mają również prawo do wychowania, którego nie może im odebrać żadna instytucja, chyba że nie są oni zdolni do spełnienia swego obowiązku. Prawo do wychowania rozciąga się również na decydowanie o treściach i formach wychowania dziecka przez instytucje powołane do pomagania w tym względzie rodzicom. W okresie totalitaryzmu komunistycznego to prawo było systematycznie łamane; dziś jeszcze dzieje się to jakby "rozpędem" przy wielkiej bierności rodziców. Przyzwyczailiśmy się do sytuacji, jaka była, korzystaliśmy z jej dogodności, gdyż nie wymagała wysiłku i nadal tak pozostaje. Odpowiedzialność dziś wymaga, aby sprawy szkół przejmowali w całości rodzice. Oni mają decydować, kto i czego będzie uczył ich dzieci, jaki będzie dawał przykład i jakie preferował wartości. Koniecznie trzeba korzystać ze wszystkich możliwości ingerowania w te sprawy, możliwości te stwarzać i o nie walczyć. Jest to trudniejsze od bierności, ale od tego dyspensować się nie można w imię obrony najświętszego prawa i największych wartości.
Wychowanie człowieka musi być integralne, uwzględniające całego człowieka, wszystkie jego wartości, potrzeby i aspiracje. Człowiek jest istotą posiadającą życie moralne, jest istotą religijną, skierowaną z natury ku Bogu, jest istotą rozumną, zdolną do osiągnięć intelektualnych, jest istotą fizyczną, posiadającą duże możliwości rozwoju fizycznego, jest istotą płciową, co umożliwia mu ofiarowanie szczególnego daru z siebie - przekazywanie życia, jest istotą społeczną, potrzebującą społeczności dla swego rozwoju i mającą budować społeczność. Wszystkie te aspekty ludzkiej natury muszą znaleźć harmonijne miejsce w całokształcie wychowania. Stąd integralne wychowanie nie jest rzeczą łatwą i rodzi ogromną odpowiedzialność spoczywającą na wszystkich, którzy w tym procesie biorą udział. Praktycznie odpowiedzialność ta dotyczy nas wszystkich.

Szczególne miejsce w ramach wychowania zajmuje problem nauczania religii. Kościół słusznie dążył do tego, aby powróciło ono do szkoły. Należało również ten problem potraktować odpowiedzialnie i poszukiwać właściwych rozwiązań, które wprowadzaliśmy w życie.

Wychowanie w rodzinie jest zadaniem, które spełnia ona na rzecz społeczności. O więzach rodziny ze społeczeństwem pisze Ojciec święty: Rodzinę łączą ze społeczeństwem żywotne i organiczne więzi, stanowi ona bowiem jego podstawę i stale zasila poprzez swe zadanie służenia życiu: w rodzinie przecież rodzą się obywatele i w niej znajdują pierwszą szkołę tych cnót społecznych, które stanowią o życiu i rozwoju samego społeczeństwa.

W ten sposób na mocy swej natury i powołania, daleka od zamknięcia się w sobie, rodzina otwiera się na inne rodziny i na społeczeństwo, podejmuje swoje zadanie społeczne.

W rodzinie człowiek ma uczyć się bezinteresowności i solidarności, postaw społecznych w duchu szacunku, sprawiedliwości, dialogu i miłości. Przez to rodzina stanowi kolebkę i najskuteczniejsze narzędzie humanizacji i personalizacji społeczeństwa.

Już te wymienione postawy, które kształtować ma rodzina dla dobra społeczeństwa, wymagają odpowiedzialnego trudu. Rozważając te sprawy w ramach pielgrzymkowego podejmowania odpowiedzialności za rodzinę, musimy wiele przemyśleć, wiele zadać sobie pytań o konkretną realizację tych zadań. Trzeba jednak do nich dodać następne. Rodziny powinny podejmować rozmaite dzieła służby społecznej, zwłaszcza dla ubogich. Tu także Papież zwraca uwagę na potrzebę gościnności. Doświadczając w czasie trwania pielgrzymki gościnności wielu rodzin, tym bardziej trzeba nam się uczyć tej postawy ze wszystkimi jej przejawami, od otwarcia na prośby braci drzwi własnego domu, a bardziej jeszcze serca, aż po konkretne zatroszczenie się o zapewnienie każdej rodzinie własnego mieszkania. Ta kwestia jest z pewnością bardzo trudna w naszych realiach, ale czy rzeczywiście społecznie nic nie możemy zrobić? Łatwiej jest zrzucić całą odpowiedzialność na państwo, jak uczono nas przez ostatnie czterdzieści lat. A ile mieszkań stoi pustych, ile stało się narzędziem nieludzkiego bogacenia sprytnych jednostek? Są tu pola wielkiej odpowiedzialności za rodziny pozbawione naturalnego środowiska, które je ochrania i pozwala im wzrastać.

W adhortacji Jana Pawła II czytamy: Do zadań społecznych rodziny należy również wyrażanie opinii w formie interwencji politycznej; rodziny winny więc zabiegać jako pierwsze o to, ażeby prawa i instytucje państwa nie tylko nie naruszały praw i obowiązków rodziny, ale by je popierały i pozytywnie broniły.

Wszyscy odpowiedzialni za rodzinę mają tu wielkie pole do działania. Dzięki temu działaniu społeczeństwo, państwo i jego instytucje muszą stanąć na straży praw i obowiązków rodziny. Adhortacja podaje całą kartę praw rodziny. Jej treść zbiera te zagadnienia, które kolejno rozważamy. Warto będzie powrócić do tej karty w spokojnym przemyśleniu treści pielgrzymkowej refleksji po powrocie do domów. Warto wrócić, przemyśleć, przedyskutować i znaleźć sposoby realizowania powziętych planów.


Zobacz także
Grażyna Starzak
To Pan Bóg sprawił, że się udało. Rodzina i miłość – to moja recepta na szczęśliwe życie. Mąż, dziecko, prawdziwy dom, a dopiero potem plan zdjęciowy, makijaż i wyuczone role. Taka jest teraz kolejność, którą wybrałam – mówi jedna z najbardziej popularnych i lubianych polskich aktorek.

Z Małgorzatą Kożuchowską rozmawia Grażyna Starzak 
 
Aleksandra Wojtyna
Chrystus uczynił s. Faustynę swoją sekretarką, zalecając jej spisanie Dzienniczka. Ten duchowy pamiętnik pisała na wyraźne życzenie Jezusa: "Sekretarko najgłębszej tajemnicy mojej, wiedz o tym, że jesteś w wyłącznej poufałości ze mną; twoim zadaniem jest napisać wszystko, co ci daję poznać o moim miłosierdziu..."
 
Józef Andrasz SJ
Pierwsze ukazanie się Jezusa Miłosiernego otrzymała s. Faustyna 22 lutego 1931 roku w Płocku. Tak je opisuje: „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w białą szatę. Jedną rękę miał wzniesioną do błogosławieństwa, a drugą dotykał szaty na piersiach. Spod uchylonej szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie: jeden czerwony, a drugi biały..." 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS