logo
Środa, 08 maja 2024 r.
imieniny:
Kornela, Lizy, Stanisława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marie-Dominique Philippe OP
Tajemnica św. Józefa
Wyd Marianow
 


Wydawca: PROMIC Wydawnictwo Księży Marianów
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7502-263-6
Format: 125x196
Stron: 232
Rodzaj okładki: miękka
 
Kup tą książkę

 

Józef, syn Dawida, małżonek Maryi

Oto dwa tytuły szlacheckie Józefa: "pochodził z domu i rodu Dawida" (Łk 2,4), a Maryja zostaje mu obiecana na małżonkę. Przede wszystkim w ten właśnie sposób przedstawia nam go Ewangelia według św. Mateusza, a także św. Łukasza. Nic nie wiemy o jego wcześniejszym życiu. Jest powiedziane, że jego ojciec miał na imię Jakub, a sam był synem Mattana (zob. Mt 1,15-16), ale zarówno o Jakubie, jak i o Mattanie nic nie wiemy.

Józef pochodzi z rodu Dawida, dlatego podczas spisu zarządzonego przez cezara Augusta "w całym świecie" musi udać się z miasta Nazaret w Galilei "do miasta Dawidowego zwanego Betlejem" w Judei, wraz ze swoją małżonką, Maryją (zob. Łk 2,1-5). Oto zakorzenienie Józefa w ludzie Izraela.

Kim był Dawid? Najmłodszy syn betlejemity Jessego, Dawid, został wybrany przez Pana, który nie osądza tak jak ludzie "Pan widzi serce" (1 Sm 16, 7), a ludzie patrzą na to, co widoczne dla oczu. Dawid umiał cytrą uśmierzać napady gniewu Saula (1 Sm 16, 23), zaofiarował się, że wyposażony jedynie w procę, stoczy walkę z Goliatem, i zabił go (1 Sm 17,40-51). Był bliskim przyjacielem Jonatana, syna Saula (1 Sm 18,1), poślubił Mikal, córkę Saula, sam Saul natomiast ścigał go swoją nienawiścią i zazdrością (1 Sm 18, 8 nn.; 1 Sm 18, 28-29). Dawid był też jednak królem, który uległ wdziękom Batszeby i bez wahania wysłał na śmierć jej męża, Uriasza, żeby się z nią ożenić (zob. 2 Sm 11, 2-17). Pomimo tego grzechu (który Dawid głęboko odpokutował, znosząc bunt i śmierć swojego syna Absaloma) Bóg mu nadal błogosławił, dając mu z Batszeby po pierwszym, zmarłym synu, drugiego syna, Salomona, o którym jest powiedziane, że "Pan go umiłował" (2 Sm 12, 24). Z tego właśnie rodu pochodzi Józef. Eklezjastyk, sławiąc wielkość Dawida, stwierdza:

Jak tłuszcz oddzielony od ofiar dziękczynnych,
Tak Dawid - od synów Izraela. [...]
Pan [...] zawarł z nim przymierze królewskie
I dał tron chwały w Izraelu (Syr 47, 2.11).

Józef, syn Dawida, z królewskiego rodu, otrzymuje nowy i osobisty tytuł małżonka Maryi. Pismo Święte nic nam nie mówi o tym, w jaki sposób Józef i Maryja się spotkali. Jak Józef Ją odkrył i pokochał? Jak to się stało, że Maryja zgodziła się, by wybrał Ją na swoją narzeczoną i że zgodziła się być mu "obiecaną"?

Ich opatrznościowe spotkanie, upragnione przez samego Boga, oczywiście wpisuje się w ówczesne obyczaje. Duch Święty nie naruszył tych obyczajów. Posłużył się nimi w sposób niepowtarzalny, aby umożliwić Józefowi i Maryi dokonanie prawdziwego, osobowego wyboru wzajemnej miłości. Wybrali siebie nawzajem dobrowolnie, miłując się i odkrywając w swoim spotkaniu opatrznościowe oddziaływanie Boga na każde z nich. Nie ma dwóch innych istot ludzkich, które spotkałyby się w takiej głębi, w tak prostej i intensywnej miłości – miłości przede wszystkim nadprzyrodzonej, która jednak nie przekreśliła łączącej ich miłości ludzkiej[2]. Św. Tomasz bez wahania stwierdza, że Józef i Maryja zawarli prawdziwe małżeństwo, gdyż ich dusze były "nierozerwalnie zjednoczone"[3].

Przypisy:

[2]Można by tutaj przywołać spotkanie Jakuba i Racheli (zob. Rdz 29, 11.18), pierwsze oblubieńcze spotkanie ukazane nam w Piśmie Świętym, aby dzięki niemu odkryć niepowtarzalny charakter spotkania Józefa z Maryją. Zob. rozdz. Józef i Jan, s. 208-209.

[3]Zob. rozdz. Człowiek roztropny, s. 158-159.


Zobacz także
ks. Henryk Pietras SJ
W licznych beatyfikacjach i kanonizacjach ukazuje nam Kościół różnorakie sposoby życia na tym świecie z Panem Bogiem. W dokumentach, przygotowywanych na okoliczność tak zwanego "wyniesienia na ołtarze" podkreśla się zwykle aktualność przesłania, jakim dla współczesnego świata może być taki lub inny Sługa Boży...
 
Przemysław Radzyński
Pamiętam jak opiekowałem się mocno upośledzonym chłopakiem – karmiłem go, przekładałem z łóżka na wózek. W tym czasie nie zdałem jakiegoś kolokwium u jednego z profesorów. Jak mnie zobaczył przy tym niepełnosprawnym, to podszedł do mnie i powiedział ze łzami w oczach, że nie muszę tego kolokwium u niego powtarzać, bo już zdałem egzamin z miłości.

Z ks. Janem Kaczkowskim rozmawia Przemysław Radzyński
 
Jan Halbersztat
Jeśli zastanawiamy się jak głosić Ewangelię, zadajmy sobie najpierw pytanie: komu ją głosimy? Przecież inaczej mówi się do małych dzieci, a inaczej do osób starszych. Inne problemy mają nastolatkowie, inne - młodzi rodzice albo pensjonariusze zakładu karnego...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS