logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
John Townsend, Henry Cloud
Granice w relacjach małżeńskich
Wydawnictwo Vocatio
 


John Townsend, Henry Cloud
Granice w relacjach małżeńskich 
Podtytuł:   Jak mówić NIE, które umacnia małżeństwo
Tytuł oryginału: Boundaries in Marriage
Przekład: Zbigniew Kościuk
Wydawca: Oficyna Wydawnicza Vocatio
Data i miejsce wydania:  Warszawa 2007
Format:   125 x 195 mm
Oprawa:   miękka, lakierowana
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-7492-005-6
 

 
Znaczenie granic
 
W jaki sposób Stephanie znalazła się w takim położeniu po kilku latach małżeństwa? Jakie błędy popełnili? Przecież jej związek ze Stevem tak wspaniale się zaczął. Steve był mężczyzną jej marzeń – uprzejmym, silnym, odnoszącym sukcesy, przywiązującym znaczenie do duchowej strony życia. Był ucieleśnieniem jej ideału mężczyzny. Mimo to wraz z upływem lat ich związek stawał się coraz płytszy i pozbawiony bliskości. Stephanie nie mogła pojąć, jak można tak bardzo kogoś kochać i dostawać w zamian tak mało miłości. Chociaż różne małżeństwa borykają się z różnymi problemami, uczucie zagubienia jest zwykle podobne. Jeden z małżonków ma poczucie, że w ich związku czegoś brak, lecz nie potrafi określić, czego. Stephanie próbowała robić to, co do niej należy. Dawała, poświęcała się, spełniała obietnice i była pełna dobrej woli. Mimo to nie doświadczała bliskości z mężem i co gorsza, nie uchroniła się przed cierpieniem.
 
Czasami uczucie zagubienia ukrywa się za zbyt uproszczonymi wyjaśnieniami, że źródłem problemu jest uzależnienie, brak odpowiedzialności, wykorzystywanie drugiej osoby lub władcza postawa partnera. Jedno z małżonków powtarza: „Gdyby nie miał takiej dominującej osobowości” lub: „Gdyby przestała trwonić pieniądze”. Sądzi, że potrafi wyjaśnić brak jedności obecnością konkretnego „problemu”. Później ze zdumieniem odkrywa, że nawet gdy „problem” zniknie, nie potrafi nawiązać kontaktu z partnerem czy obdarzyć go miłością.
 
Bywa i tak, że mimo braku „problemów” małżeństwo nie spełnia oczekiwań, z którymi je zawierano. Mąż i żona są sobie oddani, lecz w ich związku brakuje miłości,  bliskości i głębokiego duchowego pokrewieństwa. Dlaczego spotyka to dwoje ludzi, którzy są tak silnie oddani łączącej ich relacji?
 
W ciągu wielu lat pracy z małżeństwami odkryliśmy, że chociaż wiele czynników sprzyja rozwojowi i zachowaniu miłości, na pierwszym miejscu listy niezmiennie znajdują się granice. Zaniedbanie wytyczenia granic na początku małżeństwa lub ich usunięcie w późniejszym czasie niszczy życie związku. Bywa i tak, że małżonkowie nie potrafią wyjść poza początkowe wzajemne zauroczenie i przekształcić je w prawdziwy związek, oparty o głęboką jedność. Nigdy nie udaje im się naprawdę „poznać” drugiego, trwać w miłości i dojrzewać jako osoby i jako małżeństwo, uzyskując trwałe zadowolenie, które było Bożym planem. Aby pomiędzy małżonkami mogła powstać i rozwijać się bliska relacja, w ich związku muszą istnieć granice.
 
Pamiętając o tym, przeprowadzimy ogólną analizę istoty granic. Dostarczymy podstawowych informacji tym, którzy nie czytali naszej książki Sztuka mówienia „Nie” i odświeżymy wiedzę tych, którzy się z nią zetknęli. Czym są granice? Mówiąc najprościej, granica jest linią określającą własność – początek i koniec czegoś. Gdybyś kupił domek na wsi, mógłbyś zdobyć mapę pokazującą linie graniczne działki, na której stoi. Bez trudu określiłbyś, w jakim miejscu rozpoczyna się twoja posiadłość i kończy posiadłość sąsiada – co jest koniecznym warunkiem dobrych stosunków sąsiedzkich.

Zobacz także
Elżbieta Ruman
Ja Pana Boga traktuję jako Ojca doskonałego. Takiego, który ukocha najmocniej, ale jednocześnie wymaga i jest konsekwentny. I nie robi żadnych błędów. My, ziemscy ojcowie, ulegamy słabościom, emocjom, popełniamy błędy i choć jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, to więcej w nas podobieństwa niż obrazu. Podobieństwo, ale nie dokładne odbicie.
 
Z Jerzym Zelnikiem, aktorem, rozmawia Elżbieta Ruman
 
oprac. Karol Wojteczek
Podstawowym dylematem moralnym, związanym ze służbą wojskową, pozostawała jednak dla chrześcijanina kwestia odbierania życia. Szybko przyjęło się tu uważać za usprawiedliwioną wojnę obronną, która dopuszczała odbieranie życia tym, którzy chcą odebrać je mnie. Podobnie taka „obrona własna” była wcześniej rozumiana w tradycji żydowskiej. 
 
oprac. Anna Borawska
Arka objawia dar osób z upośledzeniem umysłowym. Te właśnie osoby stanowią serce wspólnot i wzywają innych, aby dzielili z nimi życie. Arka wie, że nie jest w stanie przyjąć wszystkich osób z upośledzeniem umysłowym. Nie jest rozwiązaniem, lecz znakiem - znakiem, że prawdziwie ludzkie społeczeństwo musi opierać się na przyjmowaniu i poszanowaniu najmniejszych i najsłabszych...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS