Szukanie uznania
W pewnym opowiadaniu opisane są usługi dla ludności oferowane przez amerykańskie zakłady pogrzebowe. Za odpowiednią cenę można sobie zamówić stosowne pośmiertne oblicze: poważne, świątobliwe, wesołe, anielskie czy ironiczne. Okazuje się, że makijaż zaciera po prostu wszelkie ślady, jakie pozostawia śmierć.
W swoim życiu kapłan może szukać osób, które poprawią mu twarz (samopoczucie). Szuka zatem uznania, które nieraz jest związane z pewnym syndromem. W dobie tzw. bezsilności w procesie wychowawczym może się okazać, iż wychowawca wpędził się w kompleks odrzucenia. Czuje, że utracił autorytet. Analizując syndrom utraconego autorytetu, można wyróżnić kilka jego objawów:
1. Lęk przed wychowankiem, co przeradza się w niechęć do dialogu.
2. Zaniżona samoocena prowadząca do działań afirmujących wychowawcę za wszelką cenę.
3. Powątpiewanie w sens wykonywanej pracy, która jawi się jako "czas przetrwania".
4. Jednostronna ocena sytuacji edukacyjnych, prowadząca do całkowitej subiektywizacji oddziaływań wychowawczych.
5. Przewrażliwienie, które powoduje poczucie ciągłego zagrożenia.
6. Syndrom LDS (limelight deprivation syndrom) objawiający się cierpieniem na brak publicznego uznania.
7. Zazdrość prowadząca do konfliktów i ciągłego niepokoju psychicznego wychowawcy.
8. Projekcje domowe, w których środowisko rodzinne staje się przestrzenią przesadnej kompensacji[23].
Odnosząc powyższe "markery" do życia kapłańskiego, można odkryć przynajmniej kilka przejawów takiego zabiegania o uznanie, które w konsekwencji staje się formą "podlizywania" się opinii publicznej.
Przejawy szukania uznania przez kapłana
- dobieranie sobie schlebiających rozmówców,
- "wymuszanie" pozytywnych ocen,
- permanentne mówienie o sobie,
- ciągłe oczekiwanie u innych postaw afirmacyjnych,
- upajanie się sukcesem,
- ucieczka przed krytyką,
- porównywanie się z tymi, na tle których lepiej się wypada,
- zabieganie o różnego rodzaju nagrody, zaszczyty i tytuły.
Likwidowanie w sobie cierpienia spowodowanego brakiem uznania poprzez ciągłe o nie zabieganie niesie ze sobą kolejne niebezpieczne zjawisko. Kapłan zaczyna otaczać się osobami, które zawsze będą go chwalić i doceniać.
[23] Zob. J. Mastalski, Syndromy współczesnych katechetów i wychowawców a pedagogia Boża, Kraków 2005, s. 53-56.