logo
Środa, 08 maja 2024 r.
imieniny:
Kornela, Lizy, Stanisława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Divo Barsotti
Dzień z Chrystusem
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Wydawca: Bratni Zew
ISBN: 978-83-7485-094-0
Format: 130 x 210
Stron: 143
Rodzaj okładki: miękka



 

Kup tą książkę

 

Jeszcze o pracy

Przeżywać z naszym Panem nasze ubogie i skromne życie to przeżywać z Nim każdy dzień poprzez najzwyklejsze czynności, właśnie dlatego, że są też najbardziej powszechne, te, od których nikt nie może uciec: ranne przebudzenie się, mycie, ubieranie, wykonywanie obowiązków domowych, praca. Doszliśmy do pracy, ale ponieważ, jak powiedzieliśmy, to ona głównie wypełnia nasze dnie, uważam, iż dobrze będzie jeszcze pozostać przy tym zagadnieniu.
Przede wszystkim musimy zgłębić to, o czym już mówiliśmy, czyli że ludzka praca wpisuje się w dzieło Boże.

Bóg powołał człowieka jako współpracownika przy dziele, jakie sam wykonał. Stworzenie osiąga swój cel jedynie poprzez człowieka; odkupienie również. Nasze czyny kontynuują Boże dzieło. O tym właśnie mówiliśmy, i z pewnością jest to jedna z fundamentalnych zasad chrześcijańskiego życia. Musimy jednak zdać sobie sprawę, że ta nauka sama w sobie jest dwuznaczna i może wzbudzić w teologach pewną nieufność, kiedy zostaje przedstawiona bez dalszych wyjaśnień.
Faktycznie bowiem, w kwestii pracy ludzkiej – nie ascezy, nie praktykowaniu cnót, ale pracy – postawa teologów może okazać się skrajnie różna, a wręcz sprzeczna. Niektórzy nie potrafią dostrzec, w jaki sposób praca może bezpośrednio wpisać się w dzieło Boga; inni z kolei kładą na to nacisk, jak gdyby ludzka praca była nie tylko współpracą znacznie szerzej zakrojoną, ale także znacznie skuteczniejszą od Bożego aktu. Doktryna ta jest wieloznaczna: usprawiedliwia zarówno postawę osób wątpiących, jak i tych, którzy zawierzają pracy jako największej wartości. Wartości, która jednak nigdy nie będzie najwyższa. Z drugiej strony prawdą jest, że zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach w rozważaniach każdego teologa katolickiego konieczna okazała się rewizja teologii pracy. Oznacza to więc, że wątpliwość nie jest usprawiedliwiona, jak i nieusprawiedliwiona jest absolutna ufność. Ale na tym polega godność człowieka: że człowiek, jeśli współpracuje z Bogiem, czyni to, ponieważ chce, ponieważ świadomie wpisuje się w dzieło Boże.

Człowiek bowiem może pokrzyżować Boże plany, może woli Bożej zadać szach. Głupotą byłoby sądzić, że grzech Adama i Ewy w czymś służył Boskim planom, że nie zerwał, nie przerwał i nie zmienił pierwotnego zamiaru Boga. Wraz z grzechem dokonało się w przebiegu historii – od pierwszego aktu stworzenia – coś niepokojącego: pewien rozłam, podział. Nie każda ludzka działalność jest dobra.
Stąd przyczyna reakcji ze strony ludzi: człowiek buntuje się przeciwko byciu niewolnikiem, byciu na służbie pożądliwości pieniądza, władzy, ludzkiego egoizmu. Nie jest w stanie zgodzić się na takie upodlenie, na służbę grzechowi. Być może ten, kto występuje przeciwko przedsiębiorcy, nie jest do końca świadomy, ale w głębi duszy, podświadomie, przemawia przez niego jego godność, która nie może się ugiąć, nie może zaakceptować całkowitego poniżenia, czyli służenia złu.

Taka reakcja sama w sobie jest chrześcijańska. Służenie Bogu to królowanie. Oczywiście, praca jest służbą, ale podczas gdy usłużna praca w ekonomii grzechu jest czymś, co upokarza człowieka i czyni go niewolnikiem żywiołów świata i innych ludzi, praca, która czyni go służącym Boga, upodabnia go do Chrystusa, sprawia, że współpracuje z Chrystusem przy dziele powszechnego zbawienia.
Praca zawsze czyni sługami: należy jednak baczyć, czyimi. Można stać się sługami Bożymi, albo sługami grzechu. Jakże człowiek może zgodzić się zwyczajnie, lekkomyślnie, by być sługą śmierci, by pracować dla śmierci, dla upadku, dla grzechu? Bunt to w zasadzie chrześcijański fundament, który mimo wszystko trwa w duszy ludzkiej; wskazuje na korzeń godności, szlachectwa, jaki żyje nawet w człowieku będącym daleko od Boga.

Musimy zdawać sobie sprawę, że praca posiada wiele znaczeń: może być współpracą przy Boskich planach i może również pokrzyżować te plany, ugiąć je do człowieczego egoizmu, poddać stworzenie grzechowi. Jasne, że musimy pracować: nikt od pracy nie zostanie zwolniony. I właśnie dlatego, że praca niesie ze sobą wiele znaczeń, nie jesteśmy od niej zwolnieni, co więcej, musimy tym bardziej się w nią angażować, ponieważ Bóg nas wzywa.

Dzieło stworzenia nie zostało doprowadzone do końca: musi to uczynić człowiek. Bóg umieścił go w ogrodzie, aby go uprawiał. Zatem człowiek miał za zadanie kontynuować dzieło Boże. Ale praca została nam narzucona nie tylko dlatego, że Bóg wymaga naszej współpracy przy Jego planie stworzenia: obowiązek pracy wynika także z czego innego, z konieczności zniszczenia zła. My nie tylko musimy doprowadzić do końca Boże dzieło stworzenia, ale także to stworzenie odkupić, wyrwać je ze szponów zła, by na nowo ofiarować Bogu.
Ale jak tego dokonać?

...


Zobacz także
ks. Dariusz Salamon SCJ
Orędzie fatimskie jest przede wszystkim naglącym wezwaniem do nawrócenia, pokuty i modlitwy. Jest to wezwanie z gruntu ewangeliczne. Na tym polega jego waga i autorytet. Maryja, ilekroć się objawia, nigdy nie przynosi nowości, ale zawsze pragnie przypomnieć orędzie swojego Syna zawarte na kartach Nowego Testamentu. 
 
Marcin Ciechanowski OSPPE

Bóg przymnaża wiary wcale nie na czerwonych dywanach i podczas zakrapianych biesiad czy charytatywnych koncertów – lecz w ciemnościach. Nie myli się św. Jan od Krzyża, kiedy pisze o ciemnych nocach. Im większa przychodzi łaska, tym większe następują trudności. Jedynie kryzys jest w stanie uwolnić człowieka od jego nieustępliwości, zatwardziałości i pychy. Jednak współczesny człowiek reaguje na kryzys histerycznie...

 
Władysław Majkowski SCJ

Łatwo jest stracić wolność, suwerenność i Ojczyznę, ale o wiele trudniej jest ją odzyskać... W historii każdego narodu są momenty wzniosłe, chwalebne, napawające dumą, do których jednostki i przedstawiciele tego narodu chętnie wracają. Ale każdy naród ma również takie chwile czy zdarzenia, które najchętniej wymazałby z historii, o których chciałoby się zapomnieć z różnych powodów. I tak chętnie wracamy do wspaniałych zwycięstw spod Grunwaldu, Wiednia, Chocimia czy Radzymina.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS